Sąd Najwyższy dał nadzieję frankowiczom. Szybko rozwiał je wiceprezes ZBP
"Uchwała Sądu Najwyższego o jednostronnym oznaczeniu kursu waluty obcej przez bank nie spełni oczekiwań kancelarii frankowych" - ocenił wiceprezes ZBP Tadeusz Białek, komentując decyzję. Podkreślił, że czwartkowa uchwała "nie jest żadnym przełomem" i "nie wnosi specjalnie nic nowego", a ponadto nie jest wiążąca i nie ma zasady mocy prawnej, ponieważ zapadła w składzie trzyosobowym.
W czwartek Sąd Najwyższy ogłosił uchwałę, z której wynika, że jednostronne oznaczenie kursu waluty obcej przez bank bez odniesienia do obiektywnych kryteriów jest sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej, a w przypadku umów z konsumentem należy jednak stosować przepisy o klauzulach abuzywnych.
Polecany artykuł:
Orzeczenie nie musi dotyczyć wszystkich
Białek wskazał, że "nie jest to nic nowego w orzecznictwie i bynajmniej nie oznacza żadnego automatyzmu w zakresie bezskuteczności postanowień w umowach". Jak wyjaśnił ekspert, sąd będzie musiał każdorazowo orzec, czy kryteria, na podstawie których kredytodawca jest zobowiązany do jednostronnego oznaczenia kursu waluty, mają charakter nieobiektywny czy nieweryfikowalny.
"Jest pozostawione do każdorazowej oceny sądu, w przypadku każdej badanej przez sąd umowy, by stwierdzić, czy zawarte w danej umowie postanowienia są rzeczywiście sprzeczne z naturą kredytu indeksowanego do waluty obcej" - podkreślił.
Według wiceprezesa ZBP czwartkowe orzeczenie SN nie spełniło oczekiwań kancelarii frankowych. Sąd nie stwierdził, aby postanowienia, co do których stwierdzono sądownie nieobiektywność i nieweryfikowalność kryteriów, były "bezwzględnie nieważne w rozumieniu Kodeksu Cywilnego" - wyjaśnił.
Jak zwrócił uwagę Białek, kancelarie prawne chciały uznania przez sąd, że "mamy do czynienia z "bezwzględną nieważnością" i w ogóle nie wchodzimy w ocenę kryteriów abuzywności". "To się jednak w ogóle nie stało" - dodał.
"W mojej ocenie to orzeczenie jest (...) na pewno wyważone, choć w kwestii warstwy merytorycznej nie wnosi nic nowego. Nie jest żadnym przełomem, ponieważ de facto jest w nurcie podobnych orzeczeń" - skomentował ekspert.
W odpowiedzi na pytanie o skalę użyczonych osobom prawnym kredytów walutowych, Białek stwierdził, że "są to liczby marginalne". Podkreślił, że "kredyty walutowe były produktem dedykowanym przede wszystkim osobom fizycznym".
"Absolutna większość kredytów walutowych była udzielana konsumentom. W naprawdę niewielkim procencie były one udzielane firmom czy innym jednostkom, np. samorządom" - powiedział wiceprezes Związku Banków Polskich.