
Jak atak Izraela na Iran wpłynie na ceny ropy i paliw?
Eskalacja konfliktu na linii Izrael-Iran, już w piątek rano przełożyła się na gwałtowny wzrost notowań ropy naftowej oraz paliw gotowych na giełdach międzynarodowych. To bezpośrednie następstwo ataku, które z dużym prawdopodobieństwem wywoła wzrost cen paliw także na polskich stacjach. Mechanizm jest prosty: wyższe ceny surowca na świecie oznaczają, że bardziej, niż można byłoby oczekiwać, wzrosną hurtowe ceny paliw w Polsce, od których bezpośrednio zależą ceny detaliczne widoczne dla kierowców przy dystrybutorach. Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest kluczowym czynnikiem wpływającym na globalne rynki surowcowe, a każde zaostrzenie napięć w tym regionie niemal natychmiast odbija się na cenach ropy, która dotychczas była dość tania.
- W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy spadek cen ropy na świecie. Głównie związane było z dwoma czynnikami. Pierwszy to obawy o wzrost gospodarczy na świecie w kontekście wojny celnej Donalda Trumpa. Drugi to zapowiedzi, głównie Arabii Saudyjskiej, dotycząca zwiększania wydobycia ropy. Te dwa elementy doprowadziły do spadków cen baryłki ropy naftowej. I dlatego jeszcze dzisiaj mamy takie stacje paliw w Polsce, gdzie jesteśmy w stanie płacić nawet 5,50/5,60 za litr - wyjaśnia ekonomista Marek Zuber.
Eksperci e-petrol.pl zaznaczają, że jeśli sytuacja w regionie będzie dalej eskalować to kierowcy muszą przygotować się na to, że wzrost cen paliw może być bardziej odczuwalny, niż pierwotnie zakładano. Kolejne zbrojne starcie Izraela z Iranem błyskawicznie podbije ceny ropy i tym samym paliw, które na co dzień tankujemy - nawet do 7 zł za litr.
- Pełnoskalowa wojna, przynajmniej w tym pierwszym okresie, wywoła ogromne spekulacje na światowych rynkach. Cena ropy naftowej wzrosłaby mocno powyżej 100 dolarów za baryłkę. Czy tak drastyczna podwyżka ropy naftowej mogłaby się przełożyć na cenę paliwa po 7 zł za litr? Tak - dodaje ekspert. Zuber podkreśla, że to najczarniejszy scenariusz rozwoju konfliktu na linii Izrael-Iran, którego nie wykluczyć nie możemy. - Zakładam, że do eskalacji jednak nie dojdzie. Mam nadzieję, że ten wzrost cen ropy będzie chwilowy. Wówczas podwyżki, które odczujemy w najbliższych dniach, będą wahały się w granicach kilkunastu groszy za litr paliwa - zaznacza ekonomista.
Spadek wartości złotego? Droższe wakacje i wzrost inflacji
Destabilizacja na Bliskim Wschodzie pociągnie za sobą szereg gospodarczych konsekwencji daleko poza granicami konfliktu. - Wówczas czeka nas mocne wyhamowanie wzrostu gospodarczego, silny impuls inflacyjny i to na różnych płaszczyznach, co mocno możemy odczuć w Polsce - wyjaśnia Zuber. Polski złoty wyraźnie straci na wartości, a na giełdzie zaczynają się poważne spadki notowań - a to przekłada się na uszczuplenie oszczędności Polaków.
Szczególnie utratę mocnej pozycji złotego Polacy szybko odczuliby na własnej skórze. Droższe zagraniczne waluty bezpośrednio przekładają się m.in. na wyższe ceny wakacji i sprowadzanych do Polski produktów. - Drożejący dolar do złotego, to nie tylko droższa ropa, ale wszystkie surowce energetyczne, które sprowadzamy do Polski np. gazu. To wszystko negatywnie odbije się na wielu cenach towarów i usług w Polsce - zaznacza nasz rozmówca.