- Resort pracy ujawnił, że 151,7 tys. firm zgłasza do ZUS tylko zleceniobiorców, bez ani jednego pracownika na etacie
- PIP otrzyma dostęp do danych ZUS i KAS oraz uprawnienia do zamiany umów zlecenia w umowy o pracę
- Reforma ma objąć kilkaset tysięcy osób pracujących poza kontrolą inspekcji pracy
- Ustawa musi zostać przyjęta do końca grudnia jako kamień milowy KPO
Tysiące firm zatrudniają bez umów o pracę
Dane ZUS z września 2025 roku pokazują skalę problemu. Aż 151,7 tys. podmiotów zgłosiło do ubezpieczeń społecznych wyłącznie osoby zatrudnione na umowach zlecenia i agencyjnych. Co więcej, 3,2 tys. firm zatrudnia w ten sposób po 10 i więcej osób.
Liwiusz Laska, dyrektor generalny Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, podkreśla wagę problemu. "Państwowa Inspekcja Pracy nie może ich skontrolować, bo nie są pracodawcami i w zasadzie dziś o nich nie wie, bo nie ma tych danych z ZUS" – napisał na LinkedIn.
Reforma PIP zmieni zasady kontroli
Projekt reformy przygotowany przez resort pracy kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk zakłada istotne zmiany. PIP ma zyskać dostęp do danych z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Krajowej Administracji Skarbowej. To pozwoli precyzyjnie typować firmy do kontroli.
Najważniejsza zmiana dotyczy uprawnień inspektorów. Będą mogli decyzją administracyjną zamienić umowę zlecenia w umowę o pracę. Decyzja ma określać rodzaj umowy, wymiar czasu pracy i wysokość wynagrodzenia. Co istotne, będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności, mimo możliwości zaskarżenia do sądu.
Co może sprawdzić PIP teraz
Obecnie możliwości Państwowej Inspekcji Pracy są ograniczone. Monika Smulewicz, specjalistka rynku pracy, wyjaśnia, że PIP kontroluje już firmy współpracujące na umowach cywilnoprawnych. Dotyczy to jednak tylko wypłaty minimalnej stawki godzinowej.
Za wypłacanie wynagrodzenia niższego niż minimalna stawka godzinowa grozi grzywna od tysiąca do 30 tys. zł. Inspektorzy nie mogą jednak obecnie zmieniać charakteru umów ani stwierdzać istnienia stosunku pracy.
Eksperci mają wątpliwości
Reforma budzi kontrowersje. Monika Smulewicz uważa, że godzi w podstawowe założenie stosunku pracy – zgodne oświadczenie woli dwóch stron. "Żeby eliminować patologie, nie trzeba od razu uzbrajać inspektorów pracy w prokuratorsko-sędziowskie pagony" – komentuje ekspertka.
Projekt zbiera liczne negatywne uwagi w konsultacjach. Krytycy wskazują, że wystarczyłoby wykorzystać już istniejące narzędzia kontroli.
Kamień milowy KPO do grudnia
Polska ma czas do końca grudnia 2025 roku na uchwalenie ustawy. To jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Celem jest ograniczenie segmentacji rynku pracy i lepsze zabezpieczenie praw osób pracujących na umowach cywilnoprawnych.
Resort pracy i Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej są zgodne – reforma PIP jest konieczna. Alternatywą było oskładkowanie umów zlecenia, ale wybrano właśnie wzmocnienie uprawnień inspekcji.
Polecany artykuł: