Trwa walka z COVID-19, przyszłe wybory prezydenckie stały się areną zaciekłej walki, a tymczasem Andrzej Duda miałby dostać prezent na miarę królów. Chodzi o kopię złotego Łańcucha Orderu Polskiego, który miał odróżniać króla – Wielkiego Mistrza – od innych posiadających to odznaczenie. Ten łańcuch to 24 emaliowane ogniwa przedstawiające naprzemiennie Orła Białego, Najświętszą Maryję Pannę i monogram maryjny, układając się w litery MARIA. Skradziony przez Rosjan, odzyskany i spoczywający dziś na Zamku Królewskim w Warszawie.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Koronawirus. Polska ma pieniądze tylko na 3 miesiące! Przerażające słowa wicepremiera
- Należy przy tym podkreślić, że przywrócenie łańcucha przynależnego Wielkiemu Mistrzowi Orderu jest inicjatywą uzasadnioną zarówno względami historycznymi, jak i symbolicznymi – ocenia wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński w swojej odpowiedzi na pytanie Senatu. To właśnie głównie politycy PiS z tej izby chcą, by łańcuch przywrócić głowie państwa. Powstał nawet projekt ustawy, jednak nie ma w nim mowy, czy Andrzej Duda otrzymałby oryginał łańcucha, zwanego Klejnotem Rzeczypospolitej, czy też kopię.
ZOBACZ TAKŻE: Wyższy zasiłek dla bezrobotnych. Tyle rząd chce płacić osobom bez pracy
– Do kopii łańcucha potrzeba by kilograma złota, wartego ponad 200 tysięcy, ale to tylko początek kosztów - wyjaśnia na łamach „Rzeczpospolitej” Adam Orzechowski, specjalista od insygniów królewskich i autor ich rekonstrukcji i dodaje, że nawet oryginał nie obniżyłby kosztów „ukoronowania” Andrzeja Dudy, ponieważ z łańcucha zaginął brylantowy krzyż orderowy. – Do jego wykonania potrzeba by ośmiu dwukaratowych brylantów po 160 tysięcy złotych za sztukę oraz cztery 3,5-karatowe po minimum 300 tysięcy złotych za sztukę. Trudno obliczyć, ile diamentów potrzeba by do wyłożenia orła, co najmniej 10 karatów. Mówimy o wielomilionowym wydatku.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie zgadza się z tymi doniesieniami. Przede wszystkim zaznacza, że koszt wykonania tego typu akcesoriów dla celów urzędniczych nie przekracza kilkuset złotych.
- Minister kultury i dziedzictwa narodowego w swojej - standardowej w takie sytuacji i opartej na rekomendacjach ekspertów - opinii stwierdził, że nadawanie orderów i odznaczeń jest wyłączną kompetencją Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej i inicjatywa ta powinna być w pierwszej kolejności skonsultowana z Kancelarią Prezydenta RP. Stwierdził również fakt, że inicjatywa ma swoje historyczne i symboliczne uzasadnienie. Zwrócił przy tym uwagę, że ewentualne projekty wykonawcze powinny pozostawać w zgodzie z przepisami dotyczącymi symboli państwowych projektowanymi w ramach ustawy o symbolach państwowych. - Czytamy w oficjalnym komunikacie resortu. Jak zaznaczono "Minister – poproszony o to – przedstawił wyłącznie standardową w takiej sytuacji, opartą na konsultacji z ekspertami i obowiązującym stanie prawnym, opinię. Nie wyrażał ani poparcia, ani jego braku dla projektu senatorów."