PiS obniżył emerytury z KRUS w 2017 roku. Nawet 1000 zł straty
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" od powstania KRUS, emerytura podstawowa była równa minimalnej z ZUS, więc rolnicy z wieloletnim stażem miały emerytury wyższe niż minimalnej. W 2017 roku wprowadzono tylko procentową waloryzację emerytur (bez podwyżki) kwotowej. Jak tłumaczy w rozmowie z dziennikeim dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW, w efekcie wielu rolników może liczyć tylko na emeryturę minimalną.
- Zmiana z 2017 r. nie tylko mocno obniżyła im emerytury, ale ten efekt z każdym rokiem narasta. Z moich obliczeń wynika, że w tym roku emerytura rolnika z 35-letnim stażem jest niższa o 301 zł brutto miesięcznie, niż gdyby przepisów nie zmieniono w 2017 r. Rocznie to 3614 zł brutto. Jeżeli nawet uwzględnimy 13. i 14. emerytury, to i tak jest on stratny rocznie ok. 1 tys. zł - mówi dr. Lasocki dla "Rz".
Polecany artykuł:
PiS zabrał, a teraz oddaje rolnikom emerytury z KRUS
Lasocki tłumaczy "Rz", że emerytury z KRUS są szczególnie korzystne jeśli porównamy stosunek wkładów, do otrzymywanych świadczeń. Szczególnie, że sposób obliczania emerytury zależy choćby od wysokości emerytury podstawowej, a z KRUS obowiązuje gwarancja najniższego świadczenia.
Rząd zaproponował w nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznych rolników, powiązanie rolniczych świadczeń podstawowych z najniższą emeryturą w ZUS. PiS uzasadnia, że waloryzacja dla rolników jest zbyt mała. Rząd przywraca przepis, który będzie korzystny dla rolników, ale straconych pieniędzy przez lata nikt im nie przewróci.
- Wygląda na to, że rząd PiS najpierw zmienił na niekorzyść rolników ten przepis, a teraz go przywraca. Tylko nikt tym ludziom nie zamierza wyrównać poniesionych strat. Już nie mówiąc o osobach, które w tym czasie zmarły i zmian nie doczekały - mówi Lasocki dziennikowi.