- Podtrzymujemy prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce na poziomie 4,6 proc. w tym roku. Nawet lekko, delikatnie podwyższamy prognozę na przyszły rok do 3,7 proc. przy pogarszających się oczekiwaniach, czy założeniach co do sytuacji globalnej w gospodarce - powiedział Piotr Bujak. Podkreślił także, że pomimo pogorszenia sytuacji w otoczeniu zewnętrznym polska gospodarka radzi sobie zaskakująco dobrze.
ZOBACZ TAKŻE: Allegro drożeje! Serwis podnosi kolejne stawki
Jak dodał główny ekonomista banku, głównymi źródłami niepewności dla tych prognoz są m.in. stan globalnej koniunktury tj. wojny handlowe, twardy brexit, skala i tempo absorpcji środków UE oraz ryzyko szoków podażowych, jak np. ceny energii, paliw, żywności, ekstremalna pogoda i zmiany klimatyczne.
Światowa gospodarka spowalnia
Stany Zjednoczone zaczynają odczuwać skutki wojny handlowej z Chinami oraz osłabienia globalnej koniunktury. Gorzej jednak niż w USA wygląda sytuacja w strefie euro, gdzie wzrost PKB w II kwartale 2019 roku spowolnił o 1,1 proc. rok do roku, a niemiecka gospodarka balansuje na granicy recesji. Na razie sytuacja w usługach jest relatywnie dobra, ale stopniowo na ten sektor przechodzą problemy znajdującego się w recesji przemysłu, co może popsuć sytuację na rynku pracy i osłabić konsumpcję.
Eksperci PKP BP zgodnie twierdzą, że przed końcem 2019 roku globalny wzrost gospodarczy przestanie się obniżać, ale jednocześnie istotne przyspieszenie w 2020 jest coraz mniej prawdopodobne wobec ciągłej eskalacji napięć na linii USA-Chiny i potencjalnego nałożenia amerykańskich ceł na europejskie samochody. Z drugiej strony, ryzyko niekontrolowanego pogorszenia globalnej koniunktury jest ograniczane przez zwrot w polityce głównych banków centralnych.
Poprawa na rynku pracy
Eksperci podkreślili, że sytuacja na rynku pracy nadal się poprawia, ale w nieco słabszym tempie. Wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach w II połowie 2019 spowolnił do 2,8 proc. rok do roku z 3 proc. w I kwartale 2019., ale dane z sektora przedsiębiorstw w ostatnich kwartałach obrazują raczej przesunięcie siły roboczej między sektorami oraz klasami przedsiębiorstw, niż zmiany zasobu pracy. Presja płacowa nie narasta, ale pomimo wyhamowania tempa wzrostu gospodarczego dynamika wynagrodzeń pozostanie według ekspertów wysoka.
Procesy inflacyjne
Efekt wzrostu płac zaczął się przekładać na inflację. Inflacja bazowa pozostaje w silnym trendzie wzrostowym, który swój szczyt osiągnie w pierwszej połowie 2020 roku. Na ten trend obecnie nakładają się silne wzrosty cen żywności m.in. susza i ASF, a na początku 2020 nałożyć się mogą liczne zmiany regulacyjne i podwyżki cen regulowanych.
Eksperci PKO BP prognozują, że inflacja pod koniec 2019 przekroczy 3 proc. rok do roku, a na początku 2020 znajdzie się ponad górną granicą dopuszczalnych odchyleń od celu Narodowego Banku Polskiego, ale w dalszej części przyszłego roku będzie powracać do celu.
Głównymi czynnikami ryzyka dla prognozy inflacji według ekspertów są: zmiany regulacyjne i administracyjne m.in. ceny prądu, notowania PLN, globalne ceny surowców, skala presji inflacyjnej z rynku pracy, wojny handlowe i inflacja w strefie euro.
SPRAWDŹ TEŻ: Andrzej Duda zajął się śmieciami. Prezydent podpisał ustawę o segregacji odpadów
Chociaż oczekuje się silnego wzrostu inflacji, według ekonomistów najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla krajowej polityki pieniężnej jest brak zmian stóp procentowych. Za ich stabilizacją przemawiają m.in.: struktura oczekiwanego wzrostu inflacji, przejściowy charakter tego wzrostu, a także dokonana zmiana w nastawieniu głównych banków centralnych w stronę łagodzenia polityki pieniężnej.