Po kwarantannie ludzie rzucili się na kredyty

2020-05-14 10:13

Gospodarstwa domowe są coraz bardziej zainteresowane kredytami. Według danych BIK liczba wniosków wzrosła po raz pierwszy od stycznia. W liczbie zapytań kierowanych z banków do BIK w tygodniu 04-10.05. br., w ujęciu t/t, nastąpił wyraźny wzrost w każdym produkcie kredytowym.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu.
Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.

- W tygodniu 4-10.05. w porównaniu do tygodnia poprzedzającego wzrosła liczba zapytań o kredyty gotówkowe (+35,6%), kredyty ratalne (+62,1%) oraz kredyty mieszkaniowe (+25,0%). To pierwsze symptomy ożywienia popytu na kredyty i od dawna nienotowane dodatnie odczyty, zbiegają się z ponownym otwarciem w kraju galerii handlowych. Analitycy BIK dostrzegają pewne ożywienie, jednak studzą emocje, interpretując obecną skalę wzrostu jako efekt skróconego o jeden dzień roboczy poprzedniego tygodnia obejmującego święta majowe. Najnowsze odczyty należy więc traktować z umiarkowanym optymizmem - informuje BIK.

ZOBACZ TEŻ: "Przeniesienie biznesu do internetu sposobem na przetrwanie". Rząd, OLX i Allegro zachęcają firmy do cyfryzacji

Szukając sposobu na wyjście z recesji BIK przeanalizował dane o średniej liczbie tygodniowych zapytań o kredytowych. W ubiegłym roku występował trend wzrostowy średniej tygodniowej liczby zapytań w okresie styczeń - kwiecień. Podobne zjawisko obserwowano w tym roku, do momentu kiedy pandemia zamknęła nas w domach a niemal cała gospodarka została objeta lockdownem.

ZOBACZ TEŻ: Składki ZUS w dobie koronawirusa. Tarcza antykryzysowa

- Wybuch pandemii i towarzyszący jej gospodarczy lockdown, który miał charakter nagły, gwałtowny i symetryczny, gdyż dotyczył praktycznie całej gospodarki, zmienił trend skutkujący ogromnym spadkiem średniej tygodniowej liczby zapytań w kredytach konsumpcyjnych (ratalnych i gotówkowych). W kredytach mieszkaniowych trend spadkowy był niższy. Obecnie mamy pierwszy etap odmrażania gospodarki, który ma jednak charakter powolny, fazowy, a przede wszystkim niesymetryczny (różne branże będą odmrażane w różnym terminie). W takiej sytuacji najważniejszą kwestią jest to, w jakim układzie gospodarka będzie wracała ku normalności - tłumaczy prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

ZOBACZ TEŻ: Pit 2020. Jaka kara za zwłokę przy rozliczaniu?

BIK prognozuje kilka układów:

  • V - krótki dołek (kwartał) i wzrost na poziomie spadku, który byłby najbardziej oczekiwany, jednak wydaje się najmniej prawdopodobny.
  • Układ U – oznaczający umiarkowany powolny powrót do gospodarki sprzed pandemii (kilka kwartałów dołka), to moim zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz, ale raczej w układzie zbliżonym do znaku Nike.
  • Kształt W - widmo nawrotu epidemii, ilustrujący po próbie wybicia znowu dołek i ponowne wybicie. Wymiar tego scenariusza zależy od zasięgu pierwszego wybicia i wielkości kolejnego spadku (czy spadek się pogłębi czy powróci do poziomu pierwszego spadku), ponadto rodzi pytanie o kąt nachylenia drugiego ramienia, możliwego w przypadku nawrotu pandemii.
  • Układ L, oznaczający kilkuletnią globalną recesję bez perspektyw na wzrost.

Salony kosmetyczne i fryzjerskie czekały na decyzję rządu w napięciu. Jak radzą sobie w trudnych czasach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze