O podwyżki wnioskują firmy, które sprzedają więcej energii niż same są w stanie wyprodukować. Pisaliśmy już na Superbiz.pl, że wzrost cen prądu może wynieść między 20 a 40 proc. Oznacza to, że osoba, która dziś za prąd płaci ok. 50 złotych miesięcznie w przyszłym roku może zapłacić nawet 70 złotych, a w skali roku byłby to dodatkowy wydatek rzędu 240 złotych.
- (...) jeśli chodzi o ustawę o rekompensatach finansowych mających na celu załagodzenie odbiorcom energii skutków polityki klimatycznej, to Ministerstwo Energii pracuje nad jej projektem i chociaż formalnie nie wszedł on jeszcze na etap prac rządowych, to można powiedzieć, że rząd też już zajmuje się tą sprawą - przekonuje w rozmowie z serwisem wnp.pl Maciej Małecki, poseł PiS i przewodniczący Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa.
Jak podkreśla poseł Małecki, "rząd pracuje nad przygotowaniem parasola prawno-ekonomicznego, który będzie chronił gospodarkę i odbiorców indywidualnych przed skutkami wzrostu cen energii w związku ze wzrostem cen uprawnień do emisji CO2, czyli przed wzrostem kosztów polityki klimatycznej".
I sprecyzował, że spodziewa się po Ministerstwie Energii "pakietu łagodzącego skutki polityki klimatycznej dla gospodarstw domowych, pakietu skierowanego do małych i średnich przedsiębiorstw przyłączonych do sieci niskiego napięcia i pakietu, który będzie dotyczył przedsiębiorstw energochłonnych, szczególnie odczuwających każdy wzrost cen prądu na rynku hurtowym".
Źródło: wnp.pl