Adam Abramowicz apeluje o zamrożenie cen energii dla przedsiębiorców
Rzecznik MŚP Adam Abramowicz był gościem w studiu Superbiznesu w trakcie XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Jak zapowiedział, podwyżka rachunków za prąd dla przedsiębiorców wynosi nawet 400-500 proc. i prawdopodobnie odbije się na cenach krańcowych, więc i na konsumentach. Dlatego złożył w tej sprawie pismo do premiera.
- Ceny i tak się przeniosą na konsumenta. Zwróciłem się do Pana premiera, żeby rozważył, czy tarcza antyinflacyjna, którą rząd wprowadził, która pomogła, spowodowała obniżenie cen dzięki obniżce VAT i ceny o ok. 5 proc. spadły [...] Gremialnie zgłaszają się do mnie sklepy, które mają 400-500 proc. podwyżki rachunków za prąd. Sklep spożywczy jest energochłonny, ma zamrażarki, klimatyzację. W marży ten koszt energii był ok. 2 proc. więc marża przy tej kilkukrotnej podwyżce się zwiększy i zniweluje całą tarczę antyinflacyjną - ostrzegał Adam Abramowicz.
Polecany artykuł:
Jak zaznacza Abramowicz duże firmy są dużymi odbiorcami prądu, więc mogą i tak wynegocjować sobie obniżkę. Tego komfortu nie mają jednak mniejsze firmy.
- Wystąpiłem do premiera z takim pismem, żeby wzorem Grecji wprowadzić zamrożenie cen energii na poziomie np. czerwca 2022 roku, przez rok, może półtora roku, aby ten okres przejściowy był zagwarantowany, żeby małe firmy mogły działać - mówił rzecznik.
Adam Abramowicz o konieczności reformy składek ZUS dla przedsiębiorców
Rzecznik MŚP podkreśla, że obecna kwota zryczałtowanego ZUS, którą płacą przedsiębiorcy, nie jest wymierna do ich dochodów. Wysokość podatku jest zależna od prognozowanego średniego wynagrodzenia, które z kolei jest obliczana na podstawie płac w większych przedsiębiorstwach. Ponadto dochodzi do absurdalnych sytuacji, gdy przedsiębiorca ma długi w ZUS tak poważne, że jest np. eksmitowany z mieszkania, za niepłacenie składek, które mają dotyczyć jego własnej emerytury.
- Jeżeli urzędnicy mówią - eksmitujemy przedsiębiorcy z mieszkania za jego składki, to przecież ZUS tych pieniędzy nie bierze, tylko wpłaca je na konto ubezpieczonego. To jest jakaś paranoja, najpierw pod most, a jak doczeka 60. lat to mu te pieniądze oddamy. Tak działa dzisiejszy system, trzeba to pilnie zreformować [...] Zlikwidujmy barierę bogaty-biedny. Człowiek bogaty może prowadzić działalność gospodarczą, bo jak nie ma tego dochodu na tyle, żeby się opłacało prowadzić biznes, to ma poduszkę finansową, to sobie dopłaci. Biedny jest eliminowany z możliwości pracy na własny rachunek. A nam chodzi o to, żeby ludzie brali zasiłki, kradli albo inaczej uzyskiwali swoje dochody - apelował Abramowicz.