W tym roku żywiając się w lokalach wydaliśmy już 36 mld złotych, co stanowi aż o 9 proc. więcej niż w ubiegłym roku. To także dwa razy więcej niż wynosi obecne tempo wzrostu krajowej gospodarki. Firma A.T. Kearney podaje, że spodziewa się w Polsce poprawy tej tendencji, gdyż liczba miejsc, w których będzie można się „stołować" będzie jeszcze większa i wyniesie 77 tys., co będzie stanowić wzrost o 5 proc.
Zobacz także: Do sprzedaży trafiły tanie bilety Ryanair na wakacje! Będzie 15 nowych połączeń
Z danych wynika, że najwięcej obecnie zostawiamy pieniędzy w fast foodach, restauracjach i barach (to ok. 50 proc. ogólnych wydatków), a pozostała kwota przeznaczana jest zwykle na food trucki, barki sklepowe i katering.
Przyczyną boomu w branży gastronomii jest bogacenie się społeczeństwa. Zmienia się także styl spędzania wolnego czasu przez Polaków oraz sposób ich odżywiania. Branża gastronomiczna może więc zacierać ręce z zadowolenia, bo obroty w gastronomii będą rosły.
Polecamy: 54. KFPP w Opolu. Wiemy, ile TVP zapłaci za wynajem amfiteatru
Warto przeczytać: Ryanair zawiesza loty z Lotniska Chopina. Nie poleci do tych miast
Źródło: rp.pl