Polacy nie chcą cen maksymalnych
Przeciwników wprowadzenia cen maksymalnych na produkty należące do oferty spożywczej jest niemal 60%. Około 31% to zwolennicy wprowadzenia takiego rozwiązania, natomiast 9% respondentów nie zajęło w tej sprawie żadnego stanowiska. Najbardziej przeciwni są mieszkańcy małych miast do 50 000 mieszkańców (51%), w przedziale wiekowym 18-29 (73%) oraz nieopowiadający się za żadną partią polityczną/niegłosujący (53%).
Jeśli chodzi o poglądy polityczne - osoby deklarujące się jako wyborcy opozycji są również "w opozycji" do kwestii cen maksymalnych (61% nie podchodzi do tej sprawy entuzjastycznie). 48% wśród zwolenników partii rządzącej również jest przeciwnych.
Jak wygląda sytuacja, jeśli zamiast produktów spożywczych ceny maksymalne miałyby zostać wprowadzone na benzynę lub olej napędowy?
Czy rząd powinien wprowadzić ceny maksymalne na paliwo?
Liczba zwolenników wprowadzenia cen maksymalnych na benzynę i olej napędowy jest widocznie wyższa niż w przypadku produktów spożywczych. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 38% respondentów, 8 % udzieliło odpowiedzi "nie mam zdania".
W przypadku osób deklarujących sympatię do obozu rządzącego - 56 % z nich nie zgadza się na wprowadzenie cen maksymalnych na stacjach benzynowych. W przypadku opozycji - sprzeciwia się 47% ankietowanych.
Eksperci podają przyczyny
Zdaniem ekspertów jest to optymistyczny wynik. Dlatego, że w obliczu wysokiej inflacji można było się spodziewać zdecydowanie wyższego poparcia dla wprowadzenia cen maksymalnych na poszczególne produkty. Ekonomista Polskiej Rady Biznesu zaznacza, że optymistyczne nastroje sprzyjające wolnym cenom oraz gospodarce rynkowej nie są oczywiste.
Ogólna niechęć do wprowadzenia cen maksymalnych na żywność czy paliwo może mieć kilka głównych przyczyn. Wśród nich możemy wymienić wątpliwości związane z kryteriami, którymi kierowałby się rząd wprowadzając takie rozwiązanie. Może być również spowodowana złymi skojarzeniami historycznymi czy obawą przed powrotem do systemu kartkowego znanego z czasów PRLu.
Politycy sceptycznie nastawieni do cen maksymalnych
Politycy również podchodzą sceptycznie do tego pomysłu. Łukasz Schreiber określił ten pomysł mianem "komunistycznej metody". Podkreślił, że Polacy rozumieją, że wprowadzenie górnej stawki cenowej nie jest rozwiązaniem. Przestrzegł, że potencjalnie mogłoby to doprowadzić do jeszcze większych kłopotów - np. problemów z dostępnością paliwa.
Politycy opozycji również są na nie. Jarosław Urbaniak, poseł Koalicji Obywatelskiej skomentował ten pomysł słowami:maksymalne ceny to absurd. Powiedział, ze nigdy w historii się to nie sprawdziło a wtrącanie się państwa w ceny to chory pomysł.