Obligacje Ministerstwa Finansów a stopy procentowe
Wysokie stopy procentowe sprawiają, że kredytobiorcom coraz trudniej spłacić miesięczne raty. Dotyczy to zwłaszcza kredytów hipotecznych ze zmienną ratę. NBP postanowił jednak zadośćuczynić Polakom, którzy stracili na podwyżce stóp i wprowadza od czerwca nową ofertę obligacji detalicznych Ministerstwa Finansów. Ta zostanie rozwinięta o nowe obligacje, których oprocentowanie będzie oparte o stopę referencyjną NBP.
Konstrukcja oprocentowania zapewnia regularną – comiesięczną wypłatę odsetek. Oprocentowanie ROR i DOR w poszczególnych miesięcznych okresach odsetkowych ustalane będzie na podstawie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego powiększonej o preferencyjną marżę. Dodatkowo w przypadku ujemnej stopy referencyjnej NBP przyjmuje się, że oprocentowanie w danym okresie odsetkowym jest równe marży, co oznacza, że ujemna stopa nie będzie miała negatywnego przełożenia na oprocentowanie obligacji.
„W czerwcu rozpoczynamy comiesięczną emisję nowego rodzaju obligacji. Będą to instrumenty o zmiennym oprocentowaniu opartym o stopę referencyjną NBP, z comiesięczną wypłatą odsetek, o zapadalności 1 rok – nazwa skrócona ROR i 2 lata – DOR. Oprocentowanie ROR i DOR wynosi odpowiednio 5,25 proc. i 5,5 proc. w pierwszym miesiącu oszczędzania” – podało Ministerstwo Finansów w środowym komunikacie.
Obligacje: Jakie oprocentowanie?
„Roczne obligacje (ROR) w pierwszym miesiącu będą oprocentowane na poziomie 5,25 proc. W kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych oprocentowanie będzie obliczane jako suma stopy referencyjnej NBP i marży w wysokości 0,00 proc. 2-letnie obligacje (DOR) w pierwszym miesiącu będą oprocentowane na poziomie 5,50 proc. W kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych oprocentowanie będzie obliczane jako suma stopy referencyjnej NBP i marży w wysokości 0,25 proc.” - stwierdzono w informacji MF.
ROR i DOR będą dostępne w ciągłej sprzedaży w cyklach miesięcznych, tak jak obligacje ze standardowej oferty. Można będzie je nabyć przez internet, w oddziałach PKO Banku Polskiego, punktach obsługi klientów Domu Maklerskiego PKO BP oraz przez telefon.
Polecany artykuł:
"Aby chronić oszczędności polskich rodzin przed skutkami inflacji, której przyczyny są głównie zewnętrzne, wychodzimy z jeszcze bardziej atrakcyjną ofertą obligacji oszczędnościowych dla inwestorów indywidualnych. W czerwcu wzbogacamy naszą ofertę o dwie nowe obligacje. Roczna i dwuletnia obligacja będą miały oprocentowanie zmienne, które będzie podążało za stopą referencyjną Narodowego Banku Polskiego. Konstrukcja oprocentowania, która wynika wprost ze stopy referencyjnej i marży, gwarantuje, że nabywca takich obligacji zawsze ma pewność atrakcyjnego oprocentowania. Nasi klienci będą zatem mieli do dyspozycji kolejne instrumenty, które pozwolą na niwelowanie wpływu inflacji na ich oszczędności" – powiedziała minister finansów Magdalena Rzeczkowska.
Ministerstwo podnosi oprocentowanie obligacji oszczędnościowych
Resort zapowiedział także, że podnosi oprocentowanie obligacji oszczędnościowych, które będą sprzedawane w czerwcu. Nowe oprocentowanie 3-miesięcznych obligacji stałoprocentowych wynosić będzie 3 proc. W przypadku pozostałych obligacji w pierwszym okresie odsetkowym oprocentowanie wyniesie odpowiednio: 5,50 proc. dla 3-latek, 5,5 proc. dla 4-latek oraz 5,75 proc. dla 10-latek. 6- i 12-letnie obligacje rodzinne przeznaczone dla beneficjentów programu „Rodzina 500 plus” oprocentowane będą odpowiednio w wysokości 5,7 proc. i 6 proc. w pierwszym roku oszczędzania.
Jak wyjaśniło MF, oprocentowanie obligacji 3-letnich wyliczane jest co pół roku w oparciu o wartość sześciomiesięcznej stopy procentowej WIBOR6M. W przypadku obligacji 4-letnich oprocentowanie ulega zmianie co roku i jest wyliczane na podstawie sumy wskaźnika inflacji z ostatnich 12 miesięcy oraz marży w wysokości 1 proc. Ten sam mechanizm oprocentowania obowiązuje również dla obligacji 10-letnich, jednak w tym przypadku marża wynosi 1,25 proc. Oprocentowanie obligacji rodzinnych ulega zmianie co roku i jest wyliczane na podstawie sumy wskaźnika inflacji z ostatnich 12 miesięcy oraz preferencyjnej marży wynoszącej 1,5 proc. dla obligacji 6-letnich oraz 1,75 proc. dla 12-letnich.
"W czerwcu podnosimy oprocentowanie wszystkich obligacji oszczędnościowych. Zakup obligacji skarbowych jest atrakcyjną i bezpieczną formą oszczędzania, a atrakcyjność tę zwiększa dodatkowo znaczna podwyżka oprocentowania naszych instrumentów oszczędnościowych o zapadalności od 3 miesięcy do 12 lat. Nabywcy doceniają cechy obligacji skarbowych, które w odróżnieniu od innych produktów finansowych, charakteryzują się brakiem jakichkolwiek dodatkowych warunków oraz kosztów związanych z ich posiadaniem. Rozpocząć oszczędzanie można już od 100 zł i nie ma ograniczeń odnośnie maksymalnych kwot jakie chcemy przeznaczyć na ten cel” – powiedział wiceminister finansów Sebastian Skuza.
Nowe rządowe obligacje mogą pokonać inflację
Jak ocenił Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, obligacje detaliczne, które będziemy mogli kupić w czerwcu 2022 roku zostały poddane liftingowi. Rząd kusi nas wyższym oprocentowaniem w pierwszym roku oszczędzania, a do oferty dołączają też papiery oprocentowane tym lepiej im wyższe będą w Polsce stopy procentowe. Jak napisał w komentarzu, w liście emisyjnym przedstawiającym nam warunki powierzania oszczędności w ramach nowych rocznych i dwuletnich obligacji skarbowych pojawia się też informacja, że jeśli podstawowa stopa procentowa spadłaby do zera lub poniżej zera, to oprocentowanie nowych detalicznych papierów wyniesie minimalnie 0% w przypadku obligacji rocznych i 0,25% w przypadku dwuletnich. Nie jest to zbyt prawdopodobny scenariusz, ale Minister Finansów zabezpiecza się też na taką ewentualność. Podobne zapisy standardowo trafiają też do innych listów emisyjnych obligacji oferowanych nam przez rząd.
"Obligacje, które dołączyły do dotychczasowej oferty wyglądają kusząco. Ich oprocentowanie powinno w najbliższych miesiącach rosnąć – wraz ze spodziewanymi podwyżkami stóp procentowych. Przewidywania odnośnie ich zmian, to oczywiście tylko prognoza. Może się więc okazać, że np. ostatnie trochę gorsze dane z gospodarki zostaną przezwyciężone i RPP podniesie stopy procentowe wyżej niż spodziewa się dziś rynek. Może być jednak też odwrotnie - może się okazać, że cykl szybkich podwyżek stóp procentowych, których jesteśmy świadkami skutecznie ograniczy inflację oraz presję płaconą i podstawowa stopa procentowa nie przekroczy poziomu 7%. Z aktualnych notowań kontraktów terminowych na stopę procentową wynika, że już w trakcie 2023 roku Rada Polityki Pieniężnej może zacząć obniżki stóp procentowych, co może ograniczać oprocentowanie obligacji rocznych i dwuletnich pod koniec okresu oszczędzania. I choć jest to karkołomne zadanie, to jeśli przyjąć, że spełnią się formułowane dziś prognozy, to można szacować, że nowe papiery roczne i dwuletnie mogą uchronić nasze oszczędności przed inflacją na poziomie około 5,5%" - ocenił Turek.
Według Turka "to i dużo i mało". Oferta ta jest lepsza niż to czym kusi większość bankowych depozytów. Z drugiej strony wg projekcji przygotowanej przez analityków NBP w ciągu najbliższych 12 miesięcy ceny dóbr i usług (inflacja) pójdą w górę o 10,2%. Dopiero kolejny rok ma przynieść inflację na poziomie 4,4%. Spełnienie się tych wszystkich prognoz oznaczałoby, że ani oferowane przez rząd w czerwcu obligacje roczne, ani dwuletnie nie uchronią w pełni kapitału przed destrukcyjnym działaniem inflacji. Tak przynajmniej sugerują dziś formułowane przewidywania.