Oficjalnie o Pawle Kamińskim, który został namaszczony przez PiS by kandydować na prezydenta Gniezna, mówi się dziś w samych superlatywach. Jest inicjatorem Ogólnopolskiego Turnieju Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przedsiębiorcą, człowiekiem dobrze znanym w Gnieźnie. Jak się okazuje, dobrze znany jest też ludziom, którzy słuchają tzw. ekstremalnego metalu, którego wykonawcy za nic mają chrześcijańskie wartości, a w swoich tekstach potrafią mówić wręcz o paleniu kościołów.
ZOBACZ TEŻ: To ich Kaczyński zmusi do płacenia na niepełnosprawnych [GALERIA]
- Wolę być jak św. Paweł, nawrócony. Z perspektywy lat uważam, że black metal nie niesie ze sobą nic oprócz agresywnych emocji i antywartości – twierdzi dziś, w rozmowie z „Głosem Wielkopolski", Paweł Kamiński. Zaznacza, że w młodości był po prostu „naiwny i niepoważny". Pewnie z tego powodu od 1993 do 2001 roku jego firma, Morbid Noizz Productions, zajmowała się wydawaniem i dystrybuowaniem płyt oraz kaset zespołów metalowych.
- Morbid Noizz nigdy nie był wytwórnią stricte ideologiczną tzn. wydającą zespoły według jakiegoś klucza związanego z przekazem, treściami i poglądami muzyków. Tak, jak to w ekstremalnym metalu jest, masa zespołów to były te, które w swojej twórczości oddawały cześć piekielnym siłom zła – tłumaczy w rozmowie z „Głosem" Krzysztof Słyż, właściciel wytwórni Arachnophobia Records. - To właśnie Morbid Noizz jest znane z tego, że wprowadził do domów polskich fanów metalu takie zespoły jak Impaled Nazarene, Mayhem, Burzum, Immortal czy Marduk, który ma na swoim koncie minialbum "Fuck Me Jesus" – dodaje, ale zaznacza też, że wytwórnia Kamińskiego wydawała też wiele kapel metalowych, które z jakimikolwiek ideologiami nie mają nic wspólnego.
ZOBACZ KONIECZNIE: Rydzyk dostał dziesiątki milionów z publicznych pieniędzy [GALERIA]
To ciekawa karta w historii kandydata PiS na prezydenta Gniezna, bowiem jego partia znana jest raczej z konserwatywnych poglądów. Działacze Prawa i Sprawiedliwości głośno krytykowali i protestowali m.in. przed występami grupy Behemoth, a jej lidera – Adama „Nergala" Darskiego najchętniej widzieliby za kratkami.
- Wcześniej czy później ten obleśny degenerat pójdzie siedzieć. Obiecuję – pisał poseł Dominik Tarczyński z PiS, po tym jak Darski został uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Gdańsku. Oskarżano go o znieważenie godła Polski. W ostatnim czasie zaś w Rzeszowie odwołano koncert zespołu Marduk. Na właścicielu lokalu, który miał zorganizować występ, wymusili to tamtejsi radni Prawa i Sprawiedliwości.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Paweł Kukiz zamienił muzykę na Sejm, ale wciąż zarabia na niej setki tysięcy złotych
- Mamy szeroko pojętą wolność, prawo nie zabrania organizowania takich imprez, natomiast prywatnie uważam, że organizowanie tego typu imprez nie wnosi do życia nic dobrego, a nawet prędzej może komuś życie popsuć. Na pewno szczerze wyraziłbym swoje zdanie i przekonywał organizatorów do wycofania się z takiego pomysłu. Jak widać, dzisiaj forma zakazów nie jest najlepszym rozwiązaniem – komentuje Paweł Kamiński, dawny wydawca muzyki często dużo ostrzejszej niż utwory grupy Marduk.