choroba, chorobowe, grypa, zwolnienie

i

Autor: Subbotina

Polscy pracodawcy nie chcą płacić za choroby pracowników

2019-02-28 11:11

Właściciele mikroprzedsiębiorstw chcą zmian w zasadach wypłat wynagrodzeń dla pracowników przebywających na chorobowym. Chodzi przede wszystkim o skrócenie okresu płacenia chorym podwładnym pensji przez te firmy. Resort pracy ma wystosować do ZUS-u, aby ten wyliczył koszty takiego rozwiązania.

Od 1 marca 1995 roku pracownik w razie choroby ma prawo pobierać odpowiedni zasiłek. Według obowiązujących przepisów firmy dzisiaj muszą finansować 33 dni zwolnienia lekarskiego swojego podwładnego. W przypadku osób powyżej 50 roku życia okres ten wynosi 14 dni. Jak podaje „Dziennika Gazeta Prawna” to się może wkrótce zmienić. Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw, Adam Abramowicz zaproponował zmianę w zakresie wypłat chorobowego.

- Prawo powinno być zróżnicowane dla dużych i małych firm. Dlatego proponuję, by dla tych, które zatrudniają do 10 osób okres wypłaty wynagrodzenia chorobowego dla pracowników został skrócony z 33 do 14 dni, a w przypadku osób powyżej 50 roku życia – z 14 do 7 dni – powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Abramowicz.

Jak zapowiedziała Eliza Wiśniewska, zastępca dyrektora w departamencie ubezpieczeń społecznych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, resort wystąpi do ZUS, aby ten oszacował ile może kosztować taka propozycja.

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców chwali ten pomysł. Jak tłumaczy, dzisiaj państwo pobiera składki od pracownika, ale w razie jego choroby płacić musi pracodawca. Nie jest to pierwszy raz kiedy pojawił się taki pomysł. Już w 2015 roku Federacja Przedsiębiorców i Pracodawców przestawiła podobna propozycję Platformie Obywatelskiej, ale nic z tego nie wyszło.

Eksperci podkreślają jednak, że takie różnicowanie firm nie przyniesie nic dobrego. Może dojść do sytuacja, że przedsiębiorstwa zatrudniające kilka osób nie będą chciały zatrudniać kolejnych pracowników ze względu na utratę ulgi w ZUS-ie. Pomysł nie podoba się także związkowcom, którzy podkreślają, że nie można wprowadzać kolejnych udogodnień w momencie, kiedy wydatki ZUS-u są wyższe o około 8 mln złotych niż jego wpływy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze