Kwota wolna od podatku wynosząca 30 tys. zł i nowe ulgi podatkowe obowiązują od kilku dni, a już pojawiły się wielkie problemy. Część pracowników otrzymała mniejsze pensje. Martyna Ferfet, specjalistka do spraw płac, opublikowała w mediach społecznościowych gorzki wpis na ten temat. Zrozumiała słowa jednego z członków rządu tak, że winnymi zamieszania są kadrowi i księgowi. - „To nie wina Polskiego Ładu, tylko moich koleżanek i kolegów księgowych i kadrowych. Wszyscy zmówili się i źle liczymy wypłaty.”
- „Nowy Ład jest dobry, tylko kadrowi są źli , że nie potrafią liczyć."
Ulga dla klasy średniej. Komu się opłaca? Kto powinien zrezygnować?
Autorka wpisu pisze dalej, że dwa ostatnie miesiące to był wyścig z czasem, oprócz codziennych obowiązków trzeba było przyswoić nowe przepisy. Gdyby tego czasu było więcej to z pewnością ułatwiłoby to pracę księgowych. Ale żyjemy w państwie, gdzie przepisy wprowadza się na ostatnia chwilę,, chociaż są niedopracowane i od razu wymagają przynajmniej kilku nowelizacji.
Czy to my mamy za zadanie tłumaczyć i edukować ludzi ?? - tak kończy się wpis.
Trudno autorce nie przyznać racji. Zamieszanie z pensjami i wprowadzanie zbyt szybko nowych ustaw nie jest winą tysięcy księgowych., co dostrzegli rządzący.
- „Chciałbym przeprosić osoby, które spotkały się z chwilowymi niedogodnościami - powiedział w środę 5.01. rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do informacje, że m.in. nauczyciele i policjanci otrzymali obniżone wynagrodzenia po wprowadzeniu założeń Polskiego Ładu. Rzecznik zapowiedział też wyrównania pensji, korekty w rozporządzeniu ministra finansów i "działania szkoleniowo-informacyjne".
Polecany artykuł: