Śmiałe plany polskiego rządu
Minister rozwoju i technologii został zapytany w wywiadzie dla "DGP", czy po wprowadzeniu zarządcy przymusowego w firmie Novatek Green Energy, dostarczającej gaz do kilkunastu gmin w Polsce i objętej od kwietnia sankcjami, należy się spodziewać kolejnych tego typu decyzji.
"Korzystamy tu z uprawnień ustawowych, które weszły w życie dopiero kilka tygodni temu. To instrument, który pozwoli uregulować sytuację w przedsiębiorstwach z kapitałem rosyjskim, które z jakichś powodów, np. z uwagi na dobro państwa czy utrzymanie miejsc pracy, powinny dalej działać. Po prostu można utrzymać ich działalność pod zarządcą przymusowym, który wykluczy dochód zagranicznych podmiotów itd. W skali europejskiej to coś innowacyjnego, bo oprócz tego, że zamroziliśmy aktywa, to jeszcze wchodzimy w zarząd, odbieramy władztwo. Ale przede wszystkim to rozwiązanie daje bezpieczeństwo energetyczne dla prawie tysiąca klientów tej spółki. Jest niezmiernie ważne, biorąc pod uwagę okres grzewczy" - mówi Buda.
Pytany, co z EuRoPol Gazem, w którym Gazprom ma niemal połowę udziałów, minister przyznaje, że nie wyklucza, że to będzie dalszy krok. "Ale nie chciałbym uprzedzać faktów. Robiąc to, bylibyśmy pierwszymi w Europie, którzy przejmą całkowicie udziały Gazpromu w tego rodzaju podmiocie" - zaznacza.
W wywiadzie padło też pytanie, czy możemy mieć pewność, że państwo nie będzie nadużywać tych instrumentów. Buda ocenił, że już samo wpisanie niektórych firm na listę sankcyjną budziło kontrowersje. Zaznaczył jednak, że rząd współpracuje w tej materii ze służbami i będzie wprowadzać zarząd przymusowy tylko tam, gdzie jest to konieczne z punktu widzenia interesu państwa i gospodarki.
"Nie będziemy ingerować w przedsiębiorstwa zajęte, które gospodarczo nie mają większego znaczenia" - zapewnił.