Ponad 6,5 tysiąca osób ogłosiło w Polsce upadłość w 2018 roku

Upadłość konsumencka jest długim postępowaniem sądowym i przewidziana jest dla osób fizycznych, które nie prowadzą działalności gospodarczej. Mogą z niej skorzystać wszyscy, którzy nie posiadają środków finansowych na spłatę swoich zobowiązań. Ważnym aspektem przy ogłaszaniu upadłości jest przedstawienie swojej sytuacji i udowodnienie, że w kłopoty finansowe wpadło się z powodów losowych.

- Ogłoszenie upadłości konsumenckiej oznacza utratę wszystkiego, co się posiada. Prawo przewiduje jedynie wydzielenie ogłaszającemu bankructwo kwoty na wynajem mieszkania na okres od 12 do 24 miesięcy - powiedział PAP Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. W wyjątkowych okolicznościach, jak dodał, w grę wchodzi zachowanie nieruchomości, ale pod warunkiem, że zgodzą się na to wierzyciele.

W 2018 roku liczba ogłoszonych przez sąd upadłości konsumenckich wzrosła o 25 proc. o dotyczyła ona ponad 6,5 przypadków. Większość zobowiązań jakie posiadają osoby decydujące się na taki krok to kredyty i pożyczki. Dla 145 ubiegłorocznych bankrutów jedynym zobowiązaniem były kredyty hipoteczne na łączną kwotę 102,4 mln złotych. 347 osób spłacało równolegle kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe na sumę 270,7 mln zł, ale najwięcej - 2 372 osób posiadało ponad 306 mln zł kredytów konsumpcyjnych, o przeciętnej wartości 81 826 zł.

Najwięcej upadłości ogłoszono na Mazowszu (20 proc.), Śląsku (11,9 proc.) i w Małopolsce (8,4 proc.). Większość bankrutów to kobiety. Rekordzistka posiadała niespłacone zobowiązania na łączną kwotę 8,3 mln złotych.

Należy pamiętać, że osoba ogłaszająca upadłość konsumencką ma obowiązek wykonania zatwierdzonego przez sąd planu spłaty realizowanego przez 36 miesiące. Upadłość konsumencka nie umarza alimentów ani rent odszkodowawczych, sądowych kar grzywny i obowiązku naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy