Maślanka czuje się zawiedziony
W oświadczeniu Maślanka deklaruje, że jest gotów do odsprzedaży wszystkich aktywów w holdingu. Jak czytamy w oświadczeniu "jesteśmy zgodni, że osiągnięcie zakładanych efektów restrukturyzacji, w którą się zaangażowaliśmy - w świetle nowych faktów - jest niemożliwe, a cały proces nie zabezpiecza należycie interesów wierzycieli"
-W rozproszonej strukturze organizacyjnej biznesu prowadzonego przez Pana Janusza Palikota wiele informacji docierało do mnie z opóźnieniem. Miałem utrudniony dostęp do dokumentacji i rzetelnych informacji na temat kondycji spółek wchodzących w skład Grupy - pisze inwestor.
Jak dodaje "jestem zawiedziony sytuacją, w której znalazła się Grupa. Mając na względzie dobro wszystkich interesariuszy jako szczególnie ważne postrzegam rzetelne informowanie o swojej roli oraz o swoim stanowisku w kontekście całokształtu działań zmierzających do uporania się z problemami ekonomicznymi Grupy Manufaktura Piwa Wódki i Wina".
Jak podaje nieoficjalnie portal wirtualnemedia.pl, Maslanka od połowy ub.r. pożyczył Manufakturze kilkadziesiąt mln zł, z czego może odzyskać ok. 15 mln zł.
Palikot zapowiadał wyjście z dołka
Maślanka przypomina, że wbrew zapowiedziom Palikota w firmie nie pojawił się żaden nowy inwestor. - Na początku stycznia 2024 roku Pan Janusz Palikot publicznie i m.in. w mojej obecności przy udziale przedstawicieli załogi Manufaktury zadeklarował, że znaleziony został nowy inwestor w jego alkoholowe przedsięwzięcie - informuje biznesmen. Pod koniec października 2023 r. wierzyciele Manufaktury Piwa Wódki i Wina poparli porozumienie układowe, w ramach którego spółka ma spłacić część ze 117 mln zł swojego zaległego zadłużenia.
Przypomnijmy, że w styczniu tego roku ze spółki z Palikotem zrezygnował Kuba Wojewódzki, który jak poinformował jest "na ścieżce formalnego kończenia swojej obecności" w przedsięwzięciu Palikota.