Praca zdalna jeszcze przed pandemią COVID-19 zdobywała coraz większą popularność. Wiele firm zezwalało swoim pracownikom w wybrane dni miesiąca wykonywać swoje obowiązki bez konieczności pojawiania się w siedzibie. Ten rodzaj pracy nadal nie jest szczegółowy opisany w kodeksie pracy, jednak są pewne zapisy, które narzucają na przełożonych określone wytyczne.
Zobacz także: Raty kredytów zawieszone na 6 miesięcy? Apel prezydenta Andrzeja Dudy
Jak pisze serwis Prawo.pl pracownicy wykorzystujący, podczas pracy zdalnej, swój prywatny sprzęt mogą liczyć na dodatkowe pieniądze z tego tytułu. Te środki finansowe po spełnieniu pewnych wymogów mogą być również zwolnione z podatku dochodowego.
Wiele firm zobligowało się do wypłat swoim pracownikom dodatkowych środków pieniężnych za wykorzystywanie w czasie pracy prywatnych laptopów czy telefonów. Jak wynika z przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wolne od podatku dochodowego są ekwiwalenty pieniężne za używane przez pracowników przy wykonywaniu pracy narzędzi, materiałów lub sprzętu, stanowiące ich własność. Zatem, aby móc skorzystać ze zwolnienie z podatku pracodawca musi wypłacić rekompensatę pieniężną. Dodatkowo, kwota ta powinna odpowiadać faktycznym kosztom poniesionym przez pracownika.
Sprawdź również: Tarcza antykryzysowa przegłosowana. Dla kogo zwolnienie z ZUS, dopłaty do pensji i odroczenie podatków?
- Jeżeli chodzi o koszt pracodawcy, to oczywiście wydatki poniesione przez niego na wypłatę ekwiwalentu stanowią koszt uzyskania przychodu. Należy jednak pamiętać, że warunkiem jest możliwość uzasadnienia celowości wydatku oraz jego ekonomicznej racjonalności – powiedziała, cytowana przez serwis money.pl, Monika Brzostowska, doradca podatkowy w kancelarii KiB.
Eksperci wskazują jednak, że dokładne określenie takowej rekompensaty nie będzie proste. Należy bowiem wziąć pod uwagę między innymi zużycie prądu, sprzętu i inne czynniki, które ciężko jest zmierzyć i wyliczyć.