Niehandlowe niedziele w Wigilię wprowadzone "na ostatnią chwilę"
Prezes Conperio Marek Zając pisząc o zakazie handlu w Wigilię przypadające w niedziele twierdzi, że "zmiana została wprowadzona przez Sejm dosyć niespodziewanie". Jego zdaniem, z doświadczenia wie, że "pracownicy nie lubią takich wolt na ostatnią chwilę".
- Cenią sobie stabilizację, chcą wiedzieć z pewnym wyprzedzeniem, co się wydarzy, jaką ilość pracy mają wykonać w danym miesiącu, jak będzie wyglądał ich grafik itd. Część z nich otwarcie przyznaje, że tego dnia chciałaby pracować, np. do godziny 14:00 - tak, jak bywało to w ubiegłych latach - twierdzi Zając.
Wigilia miałaby by być ustawowo dniem wolnym od pracy? "Rządzący koncentrują się tylko na jednej grupie zawodowej"
Później jednak zaznacza, że biorąc pod uwagę masowe L4 brane 24 grudnia, to widzi sens ustawowo wolnej Wigilii. A to tylko jeden z wielu aspektów, które przemawiają za takim rozwiązaniem.
- Jeżeli jednak weźmiemy pod lupę aspekt absencji chorobowych, to wolna Wigilia ma sens. W tym dniu rokrocznie obserwujemy bowiem tendencję do zjawiska, które nazywamy „bigosowym”. W okresie świątecznym występuje wysyp „L4” pobieranych przez pracowników m.in. po to, żeby zorganizować wieczerzę wigilijną i odpowiednio przygotować się do świąt, co wynika niejako z naszej kultury i tradycji - wyjaśnia prezes Conperio.
Ekspert wskazuje, że przepisy dotyczące zakazu handlu w niedziele są nieszczelne i wiele sklepów będzie otwartych również w Wigilię. Ponadto jak dodaje, dziwi go dlaczego rząd skupia się na jednej grupie pracowników, gdy są inne grupy zawodowe, które pracują w 24 grudnia, jak np. kurierzy.
- Zastanawia mnie także, dlaczego rządzący koncentrują się wyłącznie na jednej grupie zawodowej – pracownikach handlu. Grupa ta liczy od 1,5 do 2 mln osób. To przywilej, który faworyzuje tylko to jedno środowisko. Nie zastanawiamy się nad losem choćby pracowników logistyki, transportu czy magazynów. W naszym kalendarzu świąt nie brakuje. Jeśli zatem docelowo Wigilia miałaby być dniem wolnym od pracy, to może warto rozważyć wprowadzenie zasady święto za święto - mówi Zając.