Liczy się każdy grosz. Potrzeby inwestycyjne polskich gmin są ogromne
-Chcę mocno podkreślić, że środki z KPO są to refundowane środki, a nie przedpłacane. Więc trzeba najpierw zrealizowąć inwestycje, nierzadko na kredyt i wtedy można zagospodarować te środki z KPO - tłumaczyła Daszyńska- Muzyczka z BGK w rozmowie z Super Biznesem podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Jak zapewniała prezes BGK, brak środków z KPO nie mrozi inwestycji w polskich miastach i wsiach.
"Ilość wniosków (30-40 tys.), które są składane w BGK pokazują jak duże są tam potrzeby inwestycyjne. 63 miliardy złotych w tym roku to imponujący budżet, który rośnie z roku na rok. Oznacza on podwojenie środków w porównaniu do 2018 r. Przypomnę, że w ub.r. było to 51 mld zł. To jest realne dodatkowe wsparcie dla gmin - mówiła prezes BGK.
Jednocześnie w rozmowie z Super Biznesem, prezes Daszyńska-Muzyczka zapowiedziała również kolejne odsłony programów.
Mamy otwarte kolejne trzy nabory, które są w trakcie realizacji, chociażby na gminy popeegierowskie. W pierwszym etapie rozdysponowaliśmy 2,5 mld złotych. Kolejny to jest rozwój stref przemysłowych. Kolejny to jest też wsparcie i odbudowa zabytków. Ostatnio ogłoszony został nabór "Rozświetlamy Polskę", polegający na wymianie oświetlenia na bardziej ekologiczne, energooszczędne, a przez to pozwalające zaoszczędzić znaczne środki - mówił prezes Daszyńska-Muzyczka.
Program Inwestycji Strategicznych zatem realnie wspiera rozwój polskich gmin. Jednak potrzeby inwestycyjne są tak duże, że środki z KPO również by się przydały. Każdy grosz się liczy - stwierdziła Daszyńska-Muzyczka w rozmowie z Super Biznesem podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.