Prezes PKO BP Iwona Duda/Pieniądze to nie wszystko

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Prezes PKO BP Iwona Duda/Pieniądze to nie wszystkoRadzi

Prezes PKO BP: Szczyt inflacji w wakacje, a potem... [WYWIAD]

2022-05-26 14:03

Iwona Duda była w środę [25.05.2022] gościem programu "Pieniądze to nie wszystko" Super Biznesu. W rozmowie z zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu" Hubertem Biskupskim poruszono tematy wyników PKO BP, wysokich stóp procentowych, kredytów hipotecznych w Polsce, rządowej pomocy dla kredytobiorców oraz inflacji.

Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu": Zysk netto grupy PKO BP w I kwartale 2022 r. wzrósł z 1.177 mln zł do 1.416 mln zł rok, czyli o 20 proc. Na czym państwo ten zysk wypracowali?

Iwona Duda, prezes PKO BP: Przede wszystkim na działalności biznesowej. Jeśli chodzi o dochody z prowizji i z opłat, to one właściwie się podwoiły. I to cieszy. Oczywiście wynik odsetkowy też ma duże znaczenie. Generalnie mamy powód do satysfakcji.

Pokusi się pani o prognozę na cały obecny rok?

Rok zapowiada się dość dobrze, natomiast sytuacja gospodarcza jest bardzo niepewna. Są czynniki, które wpływają na zachowanie naszych klientów. Nie wiemy na przykład, czy wolumen kredytów będzie rósł, bo chwilowo zmalał. Dlatego nie mogę się pokusić, żeby powiedzieć, jak ten rok się zakończy.

Iwona Duda, PKO BP, Pieniądze to nie wszystko

Na ile wynik pierwszego kwartału to efekt rosnących stóp procentowych?

Wysokość stóp procentowych ma znaczący wpływ na nasze wyniki.

Czyli rosnące stopy procentowe podnoszą wasz zysk?

Rosnące stopy procentowe przekładają się na zwiększenie wyników finansowych.

RPP podnosi stopy od dawna. Wraz z nimi rośnie oprocentowanie kredytów. Dlaczego tak długo zwlekaliście z podniesieniem oprocentowania depozytów?

PKO Bank Polski zareagował bardzo szybko, bo pierwsza podwyżka depozytów nastąpiła u nas już w kwietniu. A to był tylko pierwszy krok. 

Proszę przypomnieć, do jakiej wysokości?

Wtedy było to 3,3 proc. Dla wszystkich. Dla obecnych i nowych klientów.

Przy inflacji 12,3 proc. to średnio atrakcyjna oferta.

Dlatego poszliśmy krok dalej. Teraz oferujemy lokatę na poziomie 5,75 proc. Taka lokata może być zawarta na miesiąc, trzy czy też sześć miesięcy. Ale mamy też specjalną lokatę dla seniorów - senior plus oprocentowaną na 5,75 proc. A warto zaznaczyć, że ponad 57 proc. lokat założonych w Banku PKO PB jest właśnie przez tę grupę społeczną.

Podnieśliście oprocentowanie depozytów, gdy was, mówiąc kolokwialnie, przycisnął premier.

Pan premier apelował w tej sprawie, ale przypomnę, że jesteśmy liderem sektora bankowego w Polsce, więc czujemy na sobie społeczną odpowiedzialność i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa finansowego Polaków. Stąd nasza decyzja była bardzo szybka, ale poprzedzona została wnikliwą analizą uwarunkowań rynkowych.

Rosnące stopy procentowe ograniczają dostępność kredytów hipotecznych. Jak silny jest to spadek i, czy może zachwiać sektorem bankowym?

Jeżeli chodzi o PKO BP obserwujemy spowolnienie akcji kredytowej, ale to nie jest duża dynamika. Ludzie wciąż biorą kredyty. Coraz częściej ze stałym oprocentowaniem.

Poruszyła pani prezes ciekawy wątek – czyli kredyty ze stałym oprocentowaniem. Jak porównamy nasz rynek z tym dojrzałym, to śmiało możemy mówić o swoistej patologii.

Tak bym tego nie określiła.

A jak?

Istotne jest znalezienie równowagi. Klient powinien mieć wybór, czy chce mieć kredyt z oprocentowaniem na stopę stałą, czy zmienną.

Przez ostatnie 30 lat nie miał. Dopiero nadzór wymusił takie oferty na sektorze bankowym. W I kwartale udział sprzedaży w PKO BP kredytów ze stałą stopą procentową osiągnął poziom 38 proc. a w samym marcu udział ten wynosił 53 proc. To bardzo dużo. Z czego to wynika?

Z naszej bardzo dobrej oferty. To także pochodna programu ugód frankowych. Osoby, które konwertują z tych kredytów, decydują się na stałą stopę procentową.

Dobra oferta, czyli?

Wprawdzie mamy 5 proc. marżę w kredycie ze stałą stopą, ale obecnie klienci mogą skorzystać z atrakcyjnych ofert specjalnych i promocji przygotowanych z myślą o kredytobiorcach hipotecznych. Wymienię chociażby kilka z nich, jak np. brak prowizji przy ubezpieczeniu na życie lub ubezpieczeniu od utraty pracy, specjalna oferta dla osób z Kartą Dużej Rodziny – tutaj prowizja jest o połowę mniejsza niż przy standardowej ofercie. Klienci mogą również skorzystać m.in. z pakietu z marżą 1,1 proc. w pierwszym roku kredytowania przy skorzystaniu z rachunku, ubezpieczenia od utraty pracy na 4 lata, karty kredytowej lub ubezpieczenia na życie. Ponadto, do końca czerwca zainteresowani mogą skorzystać również z promocji na oprocentowanie stałe niższe o 0,5 pp. Dodatkowo warto wspomnieć, w ostatnim czasie obniżyliśmy kilkukrotnie marże kredytów i pożyczek hipotecznych.

5 proc. marży plus 6-miesięczny WIBOR. To jest ponad 11 proc.! Nie boicie się, że za czas jakiś, jak stopy procentowe zaczną spadać, to ci klienci z kredytami na 11 proc. poczują się oszukani albo będzie musiał ruszyć kolejny rządowy program pomocy?

To jest zawsze decyzja kredytobiorcy. W zależności od sytuacji indywidualnej może wybrać albo kredyt oparty o zmienną albo stałą stopę. Klient jest szczegółowo informowany o warunkach kredytu. To jednak on ostatecznie podejmuje decyzję.

Jak jako sektor oceniacie rządowy projekt wsparcia dla kredytobiorców? Dziś czytałem taką opinię, że jeśli kogoś stać na wzięcie kredytu hipotecznego, to jest on w grupie 20 proc. najbogatszych Polaków i nie powinien dostać wsparcia.

Jako lider sektora bardzo aktywnie zaangażowaliśmy się w prace nad tym rozwiązaniem. W obecnej trudnej sytuacji gospodarczej, przypomnę, że wciąż mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, która istotnie wpływa na warunki w jakich funkcjonujemy, bardzo ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa finansowego Polakom. A ten program na to bezpieczeństwo istotnie wpływa.

I wszystkie formy wsparcia kredytobiorców, które znalazły się w projekcie, wzbudzają wasz jednakowy entuzjazm?

W projekcie są trzy mechanizmy wsparcia. Po pierwsze, Fundusz Wsparcia Kredytobiorców będzie on powiększony o pewne środki, które sektor bankowy jest gotowy dołożyć. Po drugie - wakacje kredytowe. Ich szczegóły są właśnie omawiane z sektorem, a konsultacje zmierzają w pozytywnym kierunku. Po trzecie, mamy dyskusję o WIBOR, ale nie zostało jeszcze określone, na jaki wskaźnik zostanie zamieniony, dlatego nie wiadomo, jakie będą finalne koszty po stronie sektora bankowego. Najważniejsze jest zapewnienie naszemu społeczeństwu bezpieczeństwa finansowego.

Wakacje kredytowe w obecnym kształcie i przy tych nieprecyzyjnych zapisach wzbudzają olbrzymie emocje. Czy obejmą one również kredytobiorców mających zobowiązania we frankach, czy euro? Czy nie powinien zostać wprowadzony próg dochodowy zamiast formuły wakacje dla każdego, nawet milionera?

Dyskusja w tym temacie trwa.

Jesteście państwo za?

Jesteśmy na etapie analiz i konsultacji, musimy jeszcze to przeliczyć, ważne są szczegółowe rozwiązania.

Przy obecnym kształcie ustawy koszt wakacji kredytowych dla PKO BP wynosi?

Podam go dopiero wtedy, kiedy poznamy realny kształt ustawy. Teraz to mamy trochę hipotetyczne założenia.

Nie do końca hipotetyczne, bo to rozwiązanie jednak z rządu wyszło.

Wyszło, ale wciąż trwają dyskusje nad ostatecznym kształtem. Przeliczamy, analizujemy i trzeba będzie dokonać wyboru odpowiedniego wariantu dla Polaków.

Czym jest WIBOR?

WIBOR to stawka, po której banki pożyczają sobie pieniądze. 

Niektórzy mówią, że wcale ich nie pożyczacie, bo macie ich tak dużo.

Oczywiście, że sobie pożyczamy. WIBOR jest wskaźnikiem, który był akceptowany przez wszystkich regulatorów. To nie jest tak, że został on wybrany przez banki.

Kiedy będzie pik inflacyjny? Paweł Szałamacha, członek zarządu NBP mówi, że to może być sierpień.

My też tak szacujemy, że okres wakacji to będzie moment wysokiego poziomu inflacyjnego, a być może po tym okresie będziemy notować pewne spadki. Ale zalecałabym wysoką ostrożność wobec wszystkich prognoz, bo przy takim otoczeniu gospodarczym jakie mamy, a zwłaszcza przy obecnej sytuacji geopolitycznej, prognozowanie szczytu inflacji jest trudne

Dwójkę z przodu zobaczymy?

W aktualnej ocenie PKO BP nie.

A jakie są wasze prognozy?

Nasze mówią o 15 proc., może 15,5 proc. 

Czyli prawie już ten pułap osiągnęliśmy.

Powtórzę, że szacowanie prognoz inflacyjnych w obecnej sytuacji jest bardzo trudne.

Jaką będziemy mieli średnioroczną inflację w tym roku.

Według naszych szacunków aktualny odczyt to 12,2 proc. O podanie innych liczb się nie pokuszę. Usłyszałam ostatnio takie stwierdzenie adekwatne do obecnej sytuacji - mamy do czynienia z szokami kosztowymi. Zarówno geopolitycznymi, jak i surowcowymi. To burzy wszystkie dotychczasowe założenia i utrudnia prognozowanie.

Czy RPP powinna dalej podnosić stopy procentowe?

RPP zapowiada, że będzie podnosić stopy procentowe, a my zobaczymy, co się wydarzy.

A co to dla was oznacza? Większe zyski? Czy może w pewnym momencie akcja kredytowa wyhamuje i zyski zaczną maleć?

Z jednej strony wysokie stopy procentowe działają dobrze na wyniki banków, ale z drugiej strony rzeczywiście oznaczają mniejszą skłonność do brania kredytów. Wtedy można liczyć się ze spadkiem wolumenu kredytów i schłodzeniem gospodarki. Ale są jeszcze takie rozwiązania, jak tarcze antyinflacyjne, które wspomagają Polaków.

Niektórzy mówią, że tarcze antyinflacyjne napędzają inflacją. 

Zostały skierowane do tych, którzy oczekiwali i potrzebowali takiego wsparcia.

Ale obniżka VAT, czy akcyzy jest skierowana do wszystkich.

To prawda.

Gdzie widzicie górną granice stóp procentowych. Gdzie jest ta czerwona linia, która przez RPP nie powinna zostać przekroczona, bo po jej przekroczeniu stanie akcja kredytowa a wraz z nią budownictwo i gospodarka nam się posypie?

Nie chcę i nie mogę się wypowiadać za RPP, a to ona decyduje o stopach procentowych.

PKO BP to w coraz mniejszym stopniu bank, a w coraz większym Big Tech, firma technologiczna z licencją na bankowanie.

Tak, to prawda, rozwijamy nasze rozwiązania technologiczne, jesteśmy liderem na polskim rynku. Liczba operacji dokonywanych za pomocą kanałów cyfrowych wzrasta nam w tempie ponad 60 proc. Niemal 100 procent rozmów przeprowadzają u nas voiceboty, np. taki asystent głosowy w aplikacji mobilnej IKO, który rozumie ponad 300 tematów rozmów.

Nie wiem czy się cieszyć, czy...

Cieszyć, to ułatwia funkcjonowanie i korzystanie z naszych usług. Nasza aplikacja mobilna jest doceniana na całym świecie, bo jest prosta, wygodna i intuicyjna. Ale jesteśmy bankiem, który nie zapomina o tradycyjnych klientach.

Czyli nie zamierzacie zlikwidować oddziałów stacjonarnych?

Oddziały stacjonarne przekształcają się i zmieniają swoją funkcję. Usługi przenosimy do kanałów cyfrowych, ale dla osób starszych, które niekoniecznie odnajdują się w usługach cyfrowych nadal oferujemy szeroką dostępność. To jest olbrzymi atut PKO BP.

Rozmawiał Hubert Biskupski

Sonda
Czy uważasz, że społeczeństwo skazane jest na życie na kredyt hipoteczny?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze