Prezydent kieruje ustawę o Sądzie Najwyższym do TK. Rzecznik rządu "nie ma żalu"
Pytany o to, czy "ma żal do prezydenta po wysłaniu ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego", rzecznik rządu powiedział: "polityka to nie jest kwestia żalu lub jego braku, tylko podzielenia kompetencji między organy rządowe i odnajdywania się w rzeczywistości". "Pan prezydent nie podpisał ustawy i wysłał ją do TK, i w tej rzeczywistości musimy się obracać" - dodał.
Pytany o rozmowy na temat tej ustawy z prezydentem Andrzejem Dudą, które odbyły się "po odrzuceniu przez Sejm poprawek Senatu" Müller powiedział: "Pan prezydent zgłaszał zastrzeżenia jakiś czas temu". "Mam nadzieję, że TK stosunkowo szybko je rozstrzygnie" - dodał.
"Ważne, żeby było wiadomo, w jakim stanie legislacyjnym jesteśmy. Mamy opinie prawne, które pokazują, że ustawa jest zgodna z konstytucją, ale TK musi to rozstrzygnąć" - podkreślił. "TK nie ma sztywnych terminów, dlatego jedyne, co możemy zrobić, to czekać na decyzję" - wyjaśnił rzecznik rządu.
Rzecznik rządu: Hamulcowym naszego KPO jest Komisja Europejska
Pytany o to, czy "jeżeli TK nie podejmie decyzji w najbliższych miesiącach, to wskaże na prezydenta jako hamulcowego KPO", rzecznik rządu powiedział: "na pewno nie użyję takiego określenia". "Hamulcowym naszego KPO jest KE. Spór dotyczący KPO jest prowadzony z KE, która ma największe możliwości ruchu w tym zakresie" - ocenił.
"Gdyby KE była bardziej otwarta na pewne argumenty, to tego problemu dawno by nie było. Jednak nie była otwarta, dlatego wypracowaliśmy kompromis" - podkreślił.
Pytany, czy "dla rządu nadal liczy się to, żeby realizować kolejne kamienie milowe, np. wprowadzić ustawę wiatrakową", Müller powiedział: "ustawa już została przyjęta, co więcej, nie realizujemy kamieni milowych tylko po to, by je realizować". "To są projekty, które usprawniają polskie państwo. W naszym planie udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym miał się zwiększać. Możliwość tworzenia farm wiatrowych służy właśnie temu" - argumentował.
Pytany, jakie jeszcze są plany legislacyjne rządu do końca kadencji, Müller powiedział: "mamy jeszcze kilka projektów, ale pamiętajmy, że jest to już końcówka naszej kadencji, a główne reformy wprowadza się na początku kadencji".
"W naszym wypadku był też ogrom dodatkowych wyzwań, bo wybuchła pandemia i wojna. Okienko legislacyjne się już jednak kończy i nie będziemy zgłaszać wielu projektów w tej kadencji" - wyjaśnił rzecznik rządu.
Pytany, czy "prezydent będzie mieć dylemat co do przyjęcia zmian w kodeksie wyborczym" i czy "liczy na jego podpis", Müller powiedział: "przede wszystkim liczę na to, że Senat nie przewróci tej ustawy do góry norami". "Aczkolwiek Sejm ma większość, więc zawsze może odrzucić te poprawki" - podkreślił.
"Nie wydaje mi się jednak, żeby pan prezydent miał wątpliwości w tej sprawie. Zmiany w kodeksie wyborczym zwiększą frekwencję, co zawsze jest dobrą informacją" - ocenił Piotr Müller.
Polecany artykuł: