Prąd ze słońca. Komu to się opłaca?
W ustawie o OZE zaszyto bezpiecznik, który polega na tym, że ujemna cena energii będzie zamieniana na zerową, czyli prosument nic nie straci, ale i nic nie zyska. Jednak jak sygnalizuje portal, operator zgodnie z podpisaną umową będzie mógł wyłączyć naszą instalację fotowoltaiczną, gdy pojawią się ujemne stawki energii i w takim wypadku reguła zerowych cen nie będzie stosowana. A jak tak, to znaczy że będzie się to wiązało z koniecznością dopłacania za wyprodukowaną przez siebie energię.
Jak ocenia Jakub Plebański, starszy prawnik kancelarii Rödl & Partner - cytowany przez money.pl - "nowy system taryf dynamicznych będzie więc w zasadzie dopingować do tego, aby konsumować jak najwięcej energii na własne potrzeby".
Jak wyjaśnia portal jeśli wystąpią ujemne ceny energii elektrycznej, za wyprodukowany przez siebie prąd nie będą musieli dopłacać ci, którzy rozliczają się na zasadach net-billingu i zgodzą się na zainstalowanie urządzenia pozwalającego na zdalne wyłączenie instalacji.
Portal przy tym informuje, że tylko w ostatnie święta (29.03-01.04) w wyniku wyłączenia instalacji fotowoltaicznych "przepadło" ponad 13 000 MWh energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł energii.
Listen on Spreaker.