Według projektu ustawy budżetowej na 2017 r. dochody państwa są szacowane na 325,43 mld zł, z kolei wydatki naszego kraju sięgną 384,77 mld zł. Dziura budżetowa będzie wynosiła nie więcej niż 59,34 mld zł – to najważniejsze zapisy dotyczące budżetu zamieszczone już na samym początku rządowego projektu. Dalej znajdujemy szczegóły dotyczące środków europejskich. Ich prognozowane dochody mają wynosić 60,21 mld zł, zaś wydatki 69,84 mld zł. Jak więc widać, budżet środków europejskich w 2017 r. będzie na minusie i wyniesie -9,63 mld zł. Z kolei saldo przychodów i rozchodów budżetu państwa jest dodatnie i wynosi 69,07 mld zł, co oznacza, że Polska więcej zarobi (m.in. na emisji papierów wartościowych), niż wyda (choćby na spłatę zaciągniętych pożyczek). Rozchody sięgną 271,36 mld zł, a przychody 340,34 mld zł.
ZOBACZ TEŻ: Co to jest ustawa budżetowa [WYJAŚNIAMY od A do Z]
Rząd zapisał też w budżecie rezerwy celowe na podwyżki dla pracowników budżetówki. Na zwiększenie wynagrodzeń wynikające ze zmian organizacyjnych i nowych zadań pójdzie 2 mln zł, a m.in. na odprawy dla osób piastujących stanowiska kierownicze czy na nagrody jubileuszowe, prawie 6 mln zł. Przy tym w służbie cywilnej będzie się mogło pojawić maksymalnie 280 nowych urzędników mianowanych, a na wynagrodzenia dla kadry urzędniczej pójdzie ponad 7,7 mld zł. Środki na szkolenia mają wynosić prawie 57 mln zł. Rząd zakłada również inflację. „Prognozowany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem wynosi 101,3 proc. Prognozowany średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów wynosi 101,6 proc.” - czytamy w projekcie.
Tyle, jeśli chodzi o suche liczby dotyczące najważniejszych wskaźników. W projekcie budżetu pojawia się również uzasadnienie planów rządu. „Głównym celem polityki budżetowej (…) pozostaje utrzymanie stabilności finansów publicznych przy jednoczesnym wspieraniu inkluzywnego wzrostu gospodarczego” - czytamy w dokumencie. Dalej Rada Ministrów wyjaśnia, że jej celem jest podejmowanie takich działań i rozwiązań w polityce społeczno-gospodarczej, by nie naruszać stabilności finansów publicznych. „Głównym zadaniem realizowanym po stronie wydatkowej budżetu państwa jest zapewnienie finansowania, zapoczątkowanego w kwietniu bieżącego roku, priorytetowego instrumentu Rządu z zakresu prowadzonej polityki prorodzinnej – Programu „Rodzina 500 Plus” - podkreślają ministrowie.
ZOBACZ TEŻ: Co działo się na posiedzeniu, na którym przyjęto ustawę budżetową
Zgodnie z zapisami projektu ustawy budżetowej, przyszłoroczny budżet powinien udźwignąć także m.in. „obniżenie podstawowego wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn, podwyższenie od 1 marca 2017 r. wysokości najniższej emerytury do 1000 zł i gwarantowaną podwyżkę waloryzacyjną na poziomie 10 zł”. Ponadto musi znieść „wzrost wydatków przeznaczonych na obronę narodową, modernizację infrastruktury drogowej i kolejowej, kontynuację zadań restrukturyzacyjnych w sektorze górnictwa węgla kamiennego, dofinansowanie do bezpłatnych leków (...) dla osób, które ukończyły 75. rok życia, a także planowane obniżenie stawki podatku dochodowego od osób prawnych z 19 proc. do 15 proc. dla małych podatników i dla podatników rozpoczynających działalność w pierwszym roku podatkowym”.
Jak to wszystko rząd chce sfinansować? „Po stronie dochodowej budżetu państwa uwzględniono zwiększone wpływy wynikające z podejmowanych działań mających na celu uszczelnienie systemu podatkowego, a tym samym prowadzących do odbudowy dochodów podatkowych. Powyższe działania wraz z ustanowieniem nowych źródeł wpływów budżetowych (podatki sektorowe) pozwalają na realizację przedsięwzięć i zapowiedzi przy jednoczesnym zapewnieniu stabilności finansów publicznych” - taką odpowiedź znajdujemy w dokumencie. Z pełnym projektem ustawy budżetowej na 2017 r. można się zapoznać tutaj >>>