paragony grozy

i

Autor: Shutterstock

Paragony grozy

Przedsiębiorcy tłumaczą paragony grozy. Ujawniają, co kryje się za wysokimi cenami

2023-06-27 11:50

Klienci są oburzeni widokiem paragonów, na których widnieją wysokie kwoty, takie jak 200 złotych za trzyosobową rodzinę, 60 złotych za rybę czy 30 złotych za frytki. Klienci są przekonani, że to wyłącznie marża restauratora odpowiada za takie ceny. Jednak przedsiębiorcy twierdzą, że sytuacja nie jest tak jednoznaczna.

Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, w rozmowie z portalem money.pl zauważa, że "paragony grozy" są już standardem w sezonie letnim, a każdy wzrost cen wywołuje szok u konsumentów. Mojsiuk komentuje, że rozumie oburzenie związane z podwyżkami, ponieważ sami przedsiębiorcy także doświadczają niezadowolenia podczas robienia zakupów hurtowych lub otrzymywania rachunków za energię elektryczną. Przekonuje, że to oburzenie jest dziedziczone, przechodzące z przedsiębiorcy na konsumenta i z powrotem.

Dodaje, że Polacy powinni zrozumieć, że przedsiębiorcy "nie podkręcają marży w nieskończoność" w celu maksymalizacji zysków. Rzeczywistym powodem wzrostu cen są rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Agnieszka, menedżerka restauracji ze Śląska, w rozmowie z money.pl podkreśla te rosnące koszty. Wylicza, że płacą 6000 złotych za czynsz, 1500 złotych za zamknięty ogródek zimowy i dodatkowo 2000 złotych za dzierżawę na płycie rynku. Koszty gazu wynoszą średnio od 1600 do 2000 złotych, a opłaty za prąd sięgają około 5000 złotych, dodatkowo płacą również za wodę zimną - 1200 złotych.

Podatek VAT oscyluje w granicach 15-20 tysięcy złotych. Restauratorka twierdzi, że koszt produktów potrzebnych do przygotowania potraw stanowi około 40% ceny menu, a reszta to koszty utrzymania pracowników i lokalu. W jej restauracji ceny wzrosły średnio o 10-12% w porównaniu z poprzednim sezonem.

Sonda
Czy na zakupach odczuwasz, że ceny poszły do góry?
EKG 2023: Adam Manikowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze