
Spis treści
- Problem emerytur czerwcowych
- Projekt ustawy o emeryturach czerwcowych
- Kontrowersje budżetowe
- Brak wyrównania budzi sprzeciw
- Problemy z wdrożeniem
- Co mogą zrobić emeryci
Problem emerytur czerwcowych
Emerytury przyznawane w czerwcu były w latach 2009-2019 zaniżane z powodu niefortunnych wskaźników waloryzacji emerytalnej, które niemal zawsze w czerwcu wychodziły dużo mniejsze od majowych. Doprowadziło to do powstania grupy poszkodowanych emerytów, których świadczenia są niższe nawet o kilkaset złotych od tych przyznanych w innych miesiącach. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) przygotowało projekt ustawy, która ma naprawić ten błąd.
Projekt ustawy o emeryturach czerwcowych
Rozwiązanie zaproponowane przez resort pracy ma polegać na mnożeniu czerwcowych emerytur przez wskaźnik obowiązujący w maju, jeśli okaże się korzystniejszy. Według tego wzoru Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) przeliczyłby również emerytury przyznane w czerwcu w latach 2009-2019 oraz renty rodzinne po takich ubezpieczonych. Pierwotnie zakładano, że ustawa wejdzie w życie 1 lipca 2025 r., jednak ZUS zwraca uwagę na konieczność dłuższego przygotowania systemów informatycznych.
Kontrowersje budżetowe
Ministerstwo Finansów wyraża obawy dotyczące skutków finansowych projektu. „Projekt generuje koszty rzędu 2,5 mld w ciągu 10 kolejnych lat, a tymczasem deficyt budżetu państwa w br. wyniesie 5,5 proc.” – wylicza, cytowany przez Dziennik Gazeta Prawna (DGP), Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Dodaje, że proponowana ustawa „może mieć negatywny wpływ na tempo redukcji nierównowagi fiskalnej".
Brak wyrównania budzi sprzeciw
Największe kontrowersje wzbudza pomijanie kwestii wyrównania dla poszkodowanych za okresy pobierania niesłusznie obciętych świadczeń. Resort pracy rozważał wprowadzenie choćby częściowych rekompensat za okres od 1 czerwca 2021 r., ale generowałoby to dodatkowe wydatki rzędu 900 mln zł.
Związkowcy stanowczo protestują przeciwko takiemu podejściu. „Budzi to nasz sprzeciw i ogranicza prawo świadczeniobiorcy do równego traktowania” – uskarża się NSZZ "Solidarność”, podkreślając, że „z tego powodu nie może zaakceptować projektowanej ustawy". Z kolei Forum Związków Zawodowych uważa, że kwestia odszkodowań jest niezbędna „w celu ochrony osób poszkodowanych przez wcześniejsze decyzje”.
Polecany artykuł:
Problemy z wdrożeniem
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwraca uwagę na trudności techniczne. „Zgodnie z projektem ustawa wejdzie w życie 1 lipca 2025 r., tymczasem potrzebujemy 12 miesięcy na dostosowanie infrastruktury informatycznej” – informuje ZUS. W związku z tym wiceminister Sebastian Gajewski deklaruje: „Proponuję przesunięcie daty wejścia w życie z 1 lipca 2025 r. na 1 stycznia 2026 r., co jednocześnie umożliwi ZUS odpowiednie przygotowanie systemu teleinformatycznego”. Mimo przesunięcia terminu, obliczone na nowo emerytury i renty będą przysługiwać od 1 lipca 2025 r.
Dodatkowe zastrzeżenia zgłosiło Rządowe Centrum Legislacji, sugerując, by przeliczenia zaniżonych świadczeń ZUS dokonał z urzędu, a nie na wniosek emeryta, jak pierwotnie planowano. Według RCL tryb wnioskowy mógłby wykluczyć część uprawnionych osób, a jednocześnie generować napływ wniosków bezzasadnych. Resort pracy uznał tę uwagę za zasadną.
Co mogą zrobić emeryci
W wypowiedzi dla DGP Andrzej Radzisław, radca prawny z Kancelarii Goźlińska, Petryk i Wspólnicy, zauważ, że zainteresowani mają prawo już teraz walczyć o swoje: „Uważam, że zainteresowani mają prawo występować do ZUS na mocy art. 83 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych o naliczanie i wypłatę wyrównania za okresy pobierania okrojonych świadczeń. Kiedy organ odmówi, należy się odwołać do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych.”
Ekspert dodaje, że choć droga sądowa może być długa, istnieje szansa na korzystne rozstrzygnięcie: „Zapewne dużo czasu upłynie, zanim sprawy przetoczą się falą przed sądownictwem powszechnym tak, jak spory o emerytury powszechne pomniejszone o wcześniejsze. Jest jednak szansa, że kiedyś zapadnie decydujący wyrok czy uchwała przed Sądem Najwyższym.”