QUIZ PRL. Łapówki w życiu Polaków. Bez nich nie dało się niczego załatwić?
Łapówki były w PRL ważnym czynnikiem cementującym specyficzną obywatelskość i dającym potężny komfort. Podstawy czucia się okay dzięki możliwości wręczenia lub wzięcia łapówki były kompletnie pozbawione sensu, a efekt był jeszcze bardziej absurdalny. Wbrew mrocznej rzeczywistości, powszechne łapówkarstwo dawało wrażenie, że w ustroju, w którym ledwo dawało się wytrzymać, Polacy potrafili stworzyć system krążących kopert, który, choć niekiedy kosztowny, wszystkim przynosił korzyści. Było jednak inaczej, bo dawanie i branie łapówek szło w sukurs systemowi, zaciemniając prawdziwy, czyli fatalny obraz sytuacji.
Polecany artykuł:
Aż w końcu przyszły czasy, w których młodzi przesiąknięci wiarą w to, że nic tak dobrze nie działa jak łapówka wręczona odpowiedniej osobie, musieli przeżyć w warunkach zakazu dawania w łapę. Z początku zastanawiali się jak to możliwe, że nie posmarowali, a np. dostali się na studia albo kupili rower z wystawy. A potem to stało się normalne. Przyjmujący łapówki mieli swoje cenniki. Np. ile bierze pan prezes za przyspieszenie przydziału mieszkania, można było wprost zapytać jego sekretarkę, biorącą łapówki za to, że do gabinetu jej szefa mógł wślizgnąć się szary Kowalski z niebieską kopertą.