Mimo, że zimy w PRL były zimne i śnieżne, dziadkowie mówili: „przed wojną, to były zimy! - Jak się człowiek wybrał saniami na pasterkę, to wracał do dworu po nowym roku!” Kiedy w Polsce Ludowej nastała zima stulecia, przestawali biadolić na temat sań i dworu, a zaczynali utyskiwać: „tak zasypało, że nie można wyjść z domu nawet na pasterkę!” - I tak do wiosny.
QUIZ PRL. Prawdziwie zimy w PRL-u. Kto pamięta i nie tęskni?
W PRL na każdym osiedlu były „okrąglaki”, czyli placyki z asfaltu. W czasie gorących ludowych lat wciskało się w ten asfalt kapsle, a podczas bardzo mroźnych ludowych zim na okrąglakach robiło się lodowiska. Wiadrami chłopaki nosiły wodę z pompy, a dziewczyny w kaloszach rozprowadzały ją po asfalcie szczotkami do podłogi. Dzieciaki obserwujące jak „łobuzy” grają w hokeja od czasu do czasu dostawały krążkiem w głowę, w wyniku czego partia przyznawała im po latach ordery, a państwo odznaczenia.