Kultowe produkty

QUIZ PRL: Towary luksusowe za komuny! Kogo było na to stać?

Czy w PRL, poza luksusami, jakimi otaczała się władza, w ogóle mogły być jakieś luksusy? Mogły, i były. Tyle, że z naszej dzisiejszej perspektywy trudno to zrozumieć, bo jeden czy drugi luksus można kupić w osiedlowym spożywczaku. Tak, jak trudno nam zrozumieć luksus lat 60. polegający na nieposiadaniu telewizora, a co za tym idzie niesłuchaniu przemówień Gomułki. To był dopiero luksus! Prawie życie w innym świecie.

QUIZ PRL: Towary luksusowe za komuny! Kogo było na to stać?

W PRL przyjęło się, że luksusowe było to, co zagraniczne. Można było zjeść obiad na stole najlepszego polskiego projektanta, i nawet nie podziękować. Albo wpaść na ścianę z wybitną mozaiką i zakląć zamiast się zachwycić. Spośród licznych luksusów trudno dostępnych lub nieprzyzwoicie drogich jest jeden, który dzisiejszemu obywatelowi jutrzejszej demokracji naprawdę trudno zrozumieć. Otóż luksusem były spodnie, które dzisiaj można kupić w lumpeksie za 10-15 zł. W drugiej połowie lat 70 oraz przez prawie całe lata 80 w Pewexie oryginalne jeansy kilku znanych marek, czyli Levis, Wrangler, Lee oraz gatunek dzisiaj chroniony i przetrzebiony, czyli Rifle, kosztowały od 20 do 22 dolarów, w przeliczeniu ok. 1600 zł. To były wtedy naprawdę spore pieniądze. Architekci, prawnicy czy inżynierowie lądowi i wodni zarabiali wtedy ok. 14 tys. zł. To były bardzo dobre pensje, bo np. panie sklepowe w mięsnym, najczęściej nie sprzedające niczego, pobierały połowę pensji inżyniera czy innego specjalisty.

QUIZ PRL: Towary luksusowe za komuny! Kogo było na to stać?
Pytanie 1 z 10
Marka zachodniego pudru do twarzy sprzedawanego w Pewexie, to:

W Polsce Ludowej spora część społeczeństwa, a już na pewno obywatele pretendujący do peerelowskiej klasy średniej, z dobrym gustem oraz rozeznaniem w tym, co robi wrażenie, mieli wręcz kręćka na punkcie zdobywania przedmiotów, ubrań oraz designerskich drobiazgów. Dobrze czuli się robiąc wrażenie na ludziach mijanych na ulicy lub tych goszczonych w swoim mieszkaniu, znacznie różniącym się od przeciętnych mieszkań nie znającej luksusów reszty. Do obywateli często goszczących w Pewexie lub w Desie zaliczali się także artyści. Desa była sklepem z nieziemsko drogimi antykami, w którym można było np. kupić odrestaurowany stół biedermeier z krzesłami do kompletu za… 30 tys. złotych! I to w czasach, gdy mały fiat na talon kosztował 89 tys. zł. Piękny, owszem, antyk, za jedną trzecią ceny samochodu! Kiedy wchodziło się do Desy, pełnej miśnieńskiej porcelany i politurowanych mebli, pachniało woskiem do drewna i farbami olejnymi, ponieważ Desy sprzedawały również obrazy. Miały na składach dosłownie zatrzęsienie batalistycznych i krajobrazowych dzieł braci Kossaków. Kupowali je najczęściej ludzie na wysokich stanowiskach, którzy lubili mieć na ścianach konie oraz arrasy. Duży obraz Juliusza Kossaka kosztował w Desie tyle, co ówczesna przeciętna pensja, czyli ok. 8-9 tys. zł. Co ciekawe., w Desie trafiały się również np. oryginalne rysunki Picassa. To był prawdziwy luksus, mieć w domu kawałek francuskich postimpresjonistów.

Tańczące z promocjami 13.01.2023

Małe i duże fiaty produkowane w Polsce na włoskiej licencji, za którą, jak twierdzili znawcy pod koniec epoki Gierka, przepłacono co najmniej czterokrotnie, nie zaliczały się do dóbr luksusowych. Luksusem było mieć samochód zagraniczny, przywieziony z któregoś z krajów dewizowych albo kupiony na giełdzie. Albo turecki haftowany kożuch obszyty delikatnym długowłosym futrem z niezidentyfikowanego ssaka. Do dóbr luksusowych zaliczały się w PRL np. klocki Lego, wieże stereo z radiem firmy Denon o wyjątkowo pięknym wzornictwie, dywany z Kowar – bardzo, bardzo drogie (warte co najmniej 2 średnie pensje) oraz tzw. futrzaki, czyli najczęściej węgierskie długowłose dywany i dywaniki, na których najczęściej stawiano stoły i ławy o szklanych blatach, żeby futrzak było widać w całości. Luksus w PRL miał to do siebie, że musiał być niemal wyzywający. Dosłownie krzyczał: Gościu drogi, skoro wszedłeś w nasze progi, zieleniej z zazdrości i mamy szczerą nadzieję, że ci oko zbieleje!

Sonda
.

Pamiętasz ośrodki wczasowe z czasów PRL?

Jeśli wzruszasz się na myśl o tamtych czasach, koniecznie posłuchaj tej rozmowy!

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze