Zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego, w 2020 roku rząd PiS sprawi, że Polscy emeryci zyskają średnio po 10 tysięcy złotych. W życie wejdzie bowiem ustawa przekształcająca Otwarte Fundusze Emerytalne w Indywidualne Konta Emerytalne. Rząd poinformował, że zmiany w emeryturach pod względem likwidacji OFE i powstania IKE nastąpią 1 czerwca 2020 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Reforma emerytalna w 2020 roku! Emerycie, zobacz co się zmieni
- Od 1 czerwca do 1 sierpnia 2020 roku uczestnicy OFE będą mieli czas na decyzję o ewentualnym przekazaniu funduszy z OFE do ZUS i złożenie stosownej deklaracji. Jej wzór, w rozporządzeniu, określi minister rodziny pracy i polityki społecznej - czytamy w oficjalnym komunikacie rządu PiS. O co chodzi z podjęciem decyzji? Otóż Polacy sami wybiorą między dwiema opcjami – IKE i ZUS.
Jeżeli zdecydujemy się na pierwszą, czyli automatyczny przelew pieniędzy na nasze Indywidualne Konto Emerytalne, państwo pobierze od nas prowizję za „przekształcenie” w postaci 15 proc. zgromadzonych przez nas środków w OFE. Czyli zamiast ponad 10 tysięcy złotych dostaniemy ok. 8,5 tysiąca złotych. Pieniądze będą dalej inwestowane, a Polacy będą mogli albo wypłacić całą kwotę w wieku 60 lat, albo zostawić ją na emeryturę i co miesiąc otrzymywać z niej dodatek do świadczenia emerytalnego z ZUS. Opłata ma być pobrana w dwóch transzach - w 2020 i 2021 roku.
Druga opcja, czyli ZUS, wymaga od nas złożenia odpowiedniego wniosku. W tym jednak przypadku nie będzie pobierana opłata przekształceniowa, czyli tyle ile pieniędzy mieliśmy w OFE, tylko trafi nasze konto ZUS. Korzystać z tych pieniędzy zaczniemy na emeryturze, czyli kobiety w wieku 60 lat, a mężczyźni 65. Nie będą traktowane jako dodatek, a po prostu doliczone do naszego świadczenia emerytalnego. Trzeba jednak pamiętać, że środki zgromadzone w ZUS nie są dziedziczone.