Rząd wprowadza zmiany w oskładkowaniu mniejszych firm, które nie generują wysokiego przychodu. Zgodnie z nowymi przepisami, które mają wejść w życie z początkiem 2019 roku, przedsiębiorcy, których przychody są niższe niż 2,5-krotność minimalnego wynagrodzenia (teraz to 5250 zł) będą płacić mniejsze składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zniżka będzie spora. Teraz taki przedsiębiorca co miesiąc odprowadza do ZUS blisko 1230 zł. Po zmianach składka ma zależeć od wysokości przychodu. Dla przykładu: przy przychodzie na poziomie najniższej krajowej składka może wynosić 660 zł .
Kto będzie mógł skorzystać z preferencyjnego małego ZUS?
Projekt przede wszystkim zakłada wprowadzenie obniżonych i proporcjonalnych do przychodu składek na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, którzy uzyskują przeciętne miesięczne przychody nieprzekraczające 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia (w 2018 r. to 5250 zł).
Zgodnie z projektem jednym z warunków skorzystania z nowych przepisów będzie prowadzenie biznesu w poprzednim roku przez minimum 60 dni kalendarzowych. Taki warunek ma zapobiec nadużywaniu przepisów do płacenia zbyt niskich składek.
Co bardzo ważne, zgodnie z nowymi założeniami przedsiębiorcy korzystający z przepisów o małej działalności gospodarczej będą płacić składki nie niższe niż tzw. mały ZUS dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą. W 2018 r. jest to razem ze składką zdrowotną oraz dobrowolną składką chorobową ok. 520 zł.
Obniżenie składki ZUS ma poprawić rentowność i zwiększyć szanse na rozwój małych firm. Teraz wysokie składki ZUS niejednokrotnie przyczyniają się do rezygnacji z prowadzenia małego biznesu i zaniechaniu opłacania składek emerytalno-rentowych. Prawie 60 tys. przedsiębiorców rocznie wypada z systemu ubezpieczenia społecznego właśnie z powodu nieosiągnięcia odpowiedniej skali lub rentowności firmy.
Nowe przepisy mają nie tylko ułatwić życie firmom istniejącym już na rynku, ale mają być też światełkiem w tunelu dla osób startujących z biznesem. Niższe składki do ZUS mają zachęcać do zakładania firm w regionach dotkniętych bezrobociem. Co bardzo ważne, osoby, które pracują gdzieś na etacie nie muszą obawiać się wypchnięcia na własną działalność, gdyż ustawa wprowadza zakaz świadczeń tych samych usług na rzecz byłego pracodawcy, jakie były wykonywane w okresie zatrudnienia.
Choć mały ZUS z pewnością jest zachęcający, ale nie jest idealny. Jest ograniczenie możliwości korzystania z małego ZUS-u do 3 lat w ciągu 5 lat prowadzenia działalności. Po 3 letnim okresie trzeba będzie ponownie płacić „Duży ZUS”. I dopiero po odczekaniu dwóch lat na tzw. dużym ZUSie, przedsiębiorca może ponownie przez 3 lata płacić niższe składki.
Warto podkreślić, że osoby, które chcą założyć pierwszą swoją firmę, wciąż przez dwa lata będą mogły płacić preferencyjny ZUS (teraz to 520 zł). I po tym czasie, jeśli średni miesięczny przychód nie będzie wyższy niż 2,5-krotność najniższego wynagrodzenia, przejść na „mały ZUS” dla doświadczonych firm. Tym samy tak naprawdę okres preferencyjnych składek wydłuży się z automatu do 5 lat – z możliwością powrotu do nich po 2 latach na „dużym ZUS-ie”.
Według szczegółowych resortowych wyliczeń roczny koszt dla budżetu to maksymalnie 500 mln zł. Korzyści dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych szacuje się na ok. 1,5 mld zł. Z małego ZUS będzie mogło skorzystać około 200 tys. przedsiębiorców działających w Polsce.