Jak tłumaczy ekspert, wzrost ten wynika z tego, że mamy mało nowych mieszkań w trakcie budowy – o wiele mniej niż rok wcześniej. "Przypomnę też, że większość transakcji jest zamykana na rynku wtórnym. Rynek pierwotny odpowiada za niewiele ponad 30 proc. zakupów" – zwraca uwagę Mariusz Kurzac.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że w ubiegłym roku popyt na mieszkania z rynku wtórnego był tak duży, że często ceny mieszkań z drugiej ręki były wyższe niż tych z rynku pierwotnego. Taka sytuacja, jak wynika z danych Cenatorium, które przytacza "GW", miała miejsce np. w Gorzowie Wielkopolskim.
Polecany artykuł:
Wzrost cen
W Gorzowie Wielkopolskim ceny na rynku wtórnym wzrosły w ciągu roku o 15,65 proc., a na pierwotnym – o 12,61 proc. Podobnie - jak czytamy - było w: Łodzi (wtórny 14 proc., pierwotny 12,48 proc.), Krakowie (wtórny 12,11 proc., pierwotny 10,33 proc.).
W Warszawie ceny na rynku wtórnym wzrosły w ciągu roku o 11,48 proc., a na rynku pierwotnym o 9,96 proc. W Gdyni natomiast ceny na rynku wtórnym wzrosły o 9,77 proc., a pierwotnym o 7,68 proc..