"Bykowe" to podatek pobierany od osób bezdzietnych. Nazwa ta wywodzi się od zapłaty, którą w XVI wieku otrzymywali właściciele byków za pokrycie krów. W czasach PRL "bykowym" nazywano podatek pobierany od osób bezdzietnych, nieżonatych i niezamężnych (początkowo obciążono nim osoby, które ukończyły 21. rok życia, później, po zmianie prawa, podatek ten płaciły osoby od 25. roku życia). O "bykowym" zaczęto mówić znowu, gdy okazało się, że MSWiA myśli o przywróceniu takiego podatku.
W tym tygodniu odbyła się wideokonferencja przedstawicieli resortów z Polski, Czech, Węgier i Słowacji. Strona polska zasygnalizowała, że planuje w ramach działań prodemograficznych nowe rozwiązania podatkowe. I chociaż nie padło słowo "bykowe", to możliwe, że rząd nie wyklucza takiego rozwiązania.
Rząd chce wprowadzić podatek katastralny? Cios dla najbiedniejszych i emerytów
Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg mówiła, że kraje V4 chcą wnieść pozytywne wartości na forum Unii Europejskiej i zmienić mentalność dotyczącą rodziny.
- Będziemy rozmawiali o tych rozwiązaniach, które mogą się przyczynić na trwale, aby odwrócić sytuację demograficzną - powiedziała Maląg. - Jest ona potężnym wyzwaniem, tego nie da się zrobić w jedną kadencję. To programy wieloletnie. Nasz program Rodzina 500 Plus, program Dobry Start, ale także wsparcie instytucjonalne budowy żłobków jest realizowane. To są miliardy złotych - dodała.
Minister Maląg zapowiedziała, że planowane są też zmiany w polityce mieszkaniowej oraz podatkowej. W wypowiedzi cytowanej przez PAP stwierdziła, że polityka podatkowa będzie "istotnym czynnikiem". Jak powiedziała, premier Mateusz Morawiecki ma ogłaszać nowe rozwiązania "oczywiście jeszcze korzystniejsze" dla rodzin z dziećmi. Wspomniała, że obecnie istnieją ulgi podatkowe na dzieci. - Natomiast cały czas trwają prace, aby rozwiązania były jeszcze bardziej efektywne, aby zachęcać młodych ludzi do zakładania rodzin - powiedziała Maląg.