Kolejarze zapowiadają, że teraz, kiedy rząd zaakceptował program, mogą ruszyć z inwestycjami z kopyta. Faktycznie, pierwsza umowa jest już podpisana. Za wybudowanie odcinka linii o długości około 1,5 km trzeba będzie zapłacić ćwierć miliarda złotych. Gdyby te stawki zostałyby utrzymane, to cały program o wartości 67,5 mld zł wystarczyłby na wybudowanie niecałych 400 km linii - wylicza portal money.pl. Ale nowych linii nie będzie, tylko odświeżanie starych. To zła informacja dla podróżnych. Oznacza bowiem kolejne lata uciążliwych remontów.
Zobacz również: PKP słabo płaci? Maszynista dostaje 5,6 tys. zł, a kasjerzy 3,6 tys. zł
Na wykazie linii, które mają być remontowane do 2023 roku, znalazły się m.in.: trasa Warszawa-Gdynia (jej remont trwa już dekadę), Kraków-Katowice (prace trwają od pięciu lat i kiedy się skończą - nie wiadomo) czy Warszawa-Łódź (i ten remont ciągnie się od lat). Na utrudnienia muszą się przygotować także pasażerowie na liniach Wrocław-Poznań, Bydgoszcz-Trójmiasto, Warszawa-Radom, Warszawa-Białystok, Wrocław-Szczecin, Poznań-Szczecin, Warszawa-Lublin, Gdynia-Słupsk, Częstochowa-Zawiercie. Łącznie prace mają objąć 8,5 tys. km linii kolejowych.
- 46 procent inwestycji ujętych w Krajowym Programie Kolejowym to projekty, których kolejarze nie zdążyli dokończyć i rozliczyć z Unią albo przenieśli w całości ze wcześniejszych programów inwestycyjnych – zauważa w rozmowie z money.pl analityk rynku transportowego Adrian Furgalski.
Pasażerowie rzeczywiście mogą mieć wrażenie deja vu. Na wykazie linii, które mają być remontowane do 2023 r., znalazły się m.in.: trasa Warszawa-Gdynia (jej remont trwa już dekadę), Kraków-Katowice (prace trwają od pięciu lat i kiedy się skończą - nie wiadomo) czy Warszawa-Łódź (i ten remont ciągnie się od lat). Na utrudnienia muszą się przygotować także pasażerowie na liniach Wrocław-Poznań, Bydgoszcz-Trójmiasto, Warszawa-Radom, Warszawa-Białystok, Wrocław-Szczecin, Poznań-Szczecin, Warszawa-Lublin, Gdynia-Słupsk, Częstochowa-Zawiercie. Łącznie prace mają objąć 8,5 tys. km linii kolejowych.
Czytaj też: Nieświadomie kupowali paliwo u oszusta i teraz oni muszą zapłać karę
- Remont linii z Warszawy do Łodzi miał trwać dwa lata, a trwa prawie dziesięć. Pociągi miały pokonywać tę trasę w 90 minut. I co? Nadal to trwa około dwóch godzin – zauważa Kuczewska-Łaska. - W programie zapisano, że po remoncie czas przejazdu między Krakowem a Katowicami skróci się z dwóch godzin do 51 minut. Tyle że w 1937 roku pociąg przejeżdżał tę odległość w 1 godzinę 15 minut. Więc robimy wielki program inwestycyjny, by przywrócić czas przejazdu sprzed około 80 lat – zauważa Majewski.
Źródło: Money.pl