Firma, biznes, przedsiębiorstwo, umowa

i

Autor: Shutterstock

Sądy upadłościowe mają za dużo pracy

2018-05-04 15:18

Do sądów upadłościowych trafia coraz więcej wniosków. Tylko w w Warszawie liczba spraw wzrosła z 652 w 2014 roku do 2413 w roku 2017. Niektóre firmy przenoszą nawet swoje sprawy upadłościowo-restrukturyzacyjne do innych miast.

O przeciążeniu sądów upadłościowych poinformowała „Rzeczpospolita". Dziennik zaznaczył, że choć samo ogłoszenie upadłości czy otwarcie restrukturyzacji zajmuje kilka miesięcy, to późniejsze postępowanie może trwać nawet 1,5 roku.

Zobacz także: Ogromny wzrost długów alimentacyjnych. Średnio alimenciarze mają do spłaty 36 tys. zł

Zgodnie z prawem sprawy o ogłoszenie upadłości rozpoznaje sąd właściwy dla głównego ośrodka firmy. Przedsiębiorcy często jednak obchodzą ten przepis. Wystarczy, że spółka zmieni siedzibę, a w przypadku osoby fizycznej – miejsce zamieszkania. Jak przyznaje Cezary Zalewski, szef sądu upadłościowego w Warszawie problem przeciążenia dotyczy całego kraju, choć nie rozkłada się równomiernie. Przyczyną opóźnień w rozpatrywaniu spraw upadłościowych jest lawinowy wzrost liczby wniosków.

Problem z przeciążeniami dotyczy także sądów odwoławczych. Przedłuża się czas oczekiwania na rozpoznanie restrukturyzacyjne, w niektórych czeka się nawet 7 miesięcy, podczas gdy standardowo powinno to zająć około miesiąca.

Sprawdź również: Ktoś przejął twój dług? Co to oznacza dla dłużników

Jak proponują eksperci rozwiązaniem problemu może być przeniesienie upadłości konsumenckich do sądów cywilnych, a upadłości i restrukturyzacji do sądów okręgowych. Innym pomysłem jest poszerzenie kompetencji syndyków i doradców restrukturyzacyjnych, a sędziom pozostawienie rozstrzygania sporów. Przyjęty został projekt Ministerstwa Sprawiedliwości usprawniający restrukturyzację i upadłość, między innymi poprzez elektronizację akt i doręczeń.

 

 

 

Źródło: Rzeczpospolita

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze