Złoty Laur Super Biznesu 2021

i

Autor: MARCIN WZIONTEK/SUPER EXPRESS

Silna gospodarka podstawą silnego państwa: Czy Polska powinna przyjąć euro?

2021-11-09 5:51

O polskiej gospodarce, kryzysie spowodowanym koronawirusem oraz perspektywie wprowadzenia w Polsce waluty unijnej podczas debaty „Super Biznesu” rozmawiali Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR, Jakub Bińkowski, członek zarządu ZPP, Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polski oraz Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Łukasz Trybulski, red. Super Biznesu: Agencje ratingowe prognozują w przyszłym roku wzrost PKB powyżej 5 proc. Czy kryzys związany z koronawirusem mamy już za sobą?

Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR: Rzeczywiście wzrost gospodarczy w tym roku i być może w następnym będzie wysoki. Prognozuje się na ten rok i przyszły powyżej 5 proc., ale trzeba podkreślić, że tegoroczny wzrost to odbicie po recesji w roku ubiegłym. Pytanie co będzie w ostatnim kwartale i w roku przyszłym. Prognozy agencji i ekonomistów pokazują odbicie i realizację odroczonego popytu. Mocne ożywienie spowodowało, że na całym świecie obserwujemy boom na rynkach. Wzrost jest wysoki, ale nie do utrzymania w średniej perspektywie. Można tu posłużyć się analogią: jeżeli jest się blisko dna, nie trzeba nawet umieć pływać, żeby się odbić. Potem, żeby płynąć do brzegu, trzeba mieć siłę i umiejętności. Te same prognozy, które zapowiadają ponad 5 proc. w przyszłym roku, na rok 2024 prognozują wzrost w wysokości ok. 2 proc. Już w tej prognozie zakłada się dosyć ostre hamowanie. Nawet prognoza rządowa pokazuje ten wzrost na poziomie 4,6-4,9 proc. Później mamy w połowie dekady ostre hamowanie. Rząd zakłada, że wzrost będzie poniżej 3 proc. Będziemy mieli wysoki wzrost. To na pewno fakt i to obserwujemy. Problemem są wyzwania po tym okresie.

ZOBACZ TEŻ: Złote Laury "Super Biznesu" rozdane po raz ósmy! [ZDJĘCIA]

Jakub Bińkowski, członek zarządu ZPP: Reperkusje gospodarcze zależą do tego jak głębokie będą restrykcje wprowadzone w odpowiedzi na rosnącą liczbę zachorowań. Wydaje się, że wariant pełnego lub częściowego ogólnopolskiego lockdownu na stole nie leży. Będą to raczej lokalne, punktowe ograniczenia. Silnego oddziaływania na całą gospodarkę bym się nie spodziewał. Jest pewien spadek po okresie pandemicznym w postaci rosnącej inflacji. Obserwujemy to na całym świecie. Wydaje się, że w tej perspektywie postpandemicznej, to odpowiedź na rosnące ceny będzie jednym z największych wyzwań dla polityki gospodarczej.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polski: Kryzys związany z pandemią mamy za sobą, w tym sensie, że udało nam się odbudować poziom PKB do przedpandemicznych poziomów. Wyzwaniem, które pozostaje aktualne jest powrót na dotychczasową ścieżkę wzrostu. Odbudowa aktywności ekonomicznej po pierwszym szoku była imponująca. Oczywiście była afektem potężnej stymulacji monetarnej i fiskalnej prowadzonej na całym świecie. Inna była natura tego kryzysu. Można go porównać do różnego rodzaju katastrof naturalnych. Łatwiej jest obudować się po nich niż po kryzysie finansowym, który pozostawia długotrwałe efekty. Jeśli porównamy obecne spojrzenie na gospodarkę z tym co mówiło się kilka miesięcy temu, optymizm zaczyna być ograniczany. Nikt nie spodziewa się ponownego wyhamowania, ale pewne ośrodki obniżają swoje prognozy. Widzimy coraz poważniejsze zakłócenia w łańcuchach logistycznych.

Łukasz Trybulski: Jakie atuty ma nasza gospodarka?

Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP: Wyzwania kluczowe dla polskiej gospodarki są dwa. Jedno wiąże się z demografią i spadkiem liczby osób w wieku produkcyjnym. Drugie to transformacja energetyczna. Jesteśmy w stanie sobie poradzić z demografią. Szklanka jest do połowy pełna. Można ten problem rozwiązać migracją. Warto docenić, że Polska przez ostatnie lata była dużo bardziej otwarta na pracowników zagranicznych niż inne kraje w naszym regionie. Powinniśmy utrzymać ten kurs. To będzie łagodzić napięcia wynikające z demografii. Wzrost wskaźnika aktywności zawodowej jest widoczny w ciągu ostatniej dekady. Jest szansa, żeby ten wzrost był kontynuowany. Wciąż jesteśmy poniżej średniej unijnej, szczególnie w niektórych grupach wiekowych. Warto pomyśleć o odpowiednich instrumentach społecznych.

Łukasz Trybulski: Podczas pandemii ten temat ucichł. Czy i kiedy powinniśmy wprowadzić w Polsce euro? Jakie prognozy mają państwo na przyszły rok?

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polski: Nie jest to obecnie wiodący temat. Z pewnością, z punktu widzenia przedsiębiorców, przyjęcie euro byłoby korzystną zmianą. Ocena która przeważa od kilkunastu lat nie zmieniła się. Jeśli chodzi o perspektywę przedsiębiorców, to przed tymi zmianami nie ma obaw, ale nie prędko staniemy się częścią unii walutowej. Najważniejszym wyzwaniem jest kwestia Funduszy Europejskich, która wciąż nie została rozstrzygnięta. To istotne w kontekście perspektyw na przyszły rok. Napływ funduszy europejskich byłby doskonałym stabilizatorem naszej sytuacji, zwłaszcza, że to środki na inwestycje. Do katalogu wyzwań dodałbym jeszcze ochronę zdrowia. Od tego zależy m.in. produktywność pracy. Jest to też wyzwanie dla sektora systemu finansów publicznych. Jest to silnie związane z demografią, ponieważ osoby powyżej 60 roku życia częściej potrzebują takich usług. Żeby jakość tego systemu była na takim samym poziomie musimy wydawać więcej, z uwagi na zmianę struktury wiekowej społeczeństwa.

Przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego na Złotych Laurach 2021

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze