Energetyka przeżarta przez korupcję
Jak podaje portal, Wiktor Kurtew, dziennikarz i ekspert rynku energii podaje, że państwowe spółki energetyczne sprzedają energię po obniżonych cenach, przez co menedżerowie tych spółek narazili je w ciągu dwóch ostatnich lat na łączną stratę 6 mld hrywien (tj. ok. 870 mln zł).
Czytaj także: ONZ bije na alarm! Ten skutek wojny w Ukrainie dotknie cały świat
Według Kurtewa pokusa "dorabiania" w państwowych spółkach w czasie wojny nie zniknęła. Przeciwnie. "Wojna nie zmieniła ludzi i nie zmniejszyła ich "apetytów". Nie chcą i nie mogą działać inaczej" – pisze Kurtew i dodaje, że kierownictwo sektora energetycznego Ukrainy stara się za wszelką cenę przywrócić schematy korupcyjne, które panowały tam jeszcze przed wojną z Rosją.
Polecany artykuł:
-Według dziennikarza, menedżerowie państwowych spółek, którym bardzo zależy na zachowaniu anonimowości, czekają już w blokach startowych, aby doprowadzić do przejęcia państwowych przedsiębiorstw, które wcześniej - swoim złym zarządzaniem - doprowadzili do ruiny. Kurtew uważa, że przejęcie po obniżonych kosztach państwowych spółek, może być niezwykle intratą inwestycją. Moc ukraińskich przedsiębiorstw energetycznych znacznie przewyższa potrzeby ukraińskiej gospodarki. Kraj dysponuje sporą nadwyżką energii, którą mógłby sprzedawać z zyskiem np. do państw sąsiednich: Mołdawii, Rumunii, Węgier oraz Polski - czytamy w money.pl
Marnotrawstwo energii
Money powołując się na "Ekonomiczna Prawda", pisze że, menedżerowie państwowych firm nie starają się zbytnio pracować nad poprawą ich rentowności. Tylko od stycznia do kwietnia br. dwie największe spółki państwowe wyprodukowały łącznie 1 650 000 MWh energii, której nie zdołały sprzedać na rynku. Ostatecznie produkcję zbyły na rynku bilansującym, który jest tzw. rynkiem technicznym (służącym tylko do awaryjnych transakcji – red.), ale już po czterokrotnie niższych cenach.
Jak informuje money.pl, "transakcje na rynku bilansującym – jak podkreśla Kurtew – nie zaczęły być powszechnie stosowane dopiero w czasie wojny z Rosją, podczas której część ukraińskiego przemysłu stanęła i elektrownie faktycznie straciły kluczowych odbiorców. Państwowe spółki energetyczne sprzedawały po zaniżonych cenach energię na rynku technicznym już od 2020 r."
-Efekt tego jest taki, że przedsiębiorstwa państwowe, którymi de facto zarządza Ministerstwo Energii systematycznie i uporczywie upadają z powodu niemożności sprzedaży energii elektrycznej na rynku, podczas gdy prywatni sprzedawcy zaskakująco dobrze sobie radzą, sprzedając swoją energię pomimo wyższych kosztów jej produkcji" - podaje przykład Kurtew.
Warto tu przypomnieć, że Ukraina zaprzestała sprowadzania surowców energetycznych z Rosji. Nie tylko nie kupuje tam gazu ziemnego (pod względem wydobycia tego surowca jest praktycznie samowystarczalna), ale również paliwa jądrowego. To ostatnie będzie obecnie dostarczane ze Stanów Zjednoczonych.
Źródło:Money.pl