Stopy procentowe mocno w górę
W porównaniu z inflacją mamy nadal niskie stopy, czyli realnie są one ujemne. Rosnąca czy podbita inflacja szkodzi rozwojowi gospodarki i jest bardzo niepopularna w społeczeństwie. Politycy w Polce będą rozliczani z tego, co proponują, by obniżyć inflację, a profesjonalni ekonomiści będą oceniać ich propozycje.
Jak przyznał Balcerowicz, w porównaniu z inflacją mamy nadal niskie stopy, czyli realnie są one ujemne. Rosnąca czy podbita inflacja szkodzi rozwojowi gospodarki i jest bardzo niepopularna w społeczeństwie. Politycy w Polce będą rozliczani z tego, co proponują, by obniżyć inflację, a profesjonalni ekonomiści będą oceniać ich propozycje wyjaśniał ekonomista w rozmowie z GW.
Polecany artykuł:
-Są dwa czynniki, które napędzają inflację. W różnych krajach występują one w różnych proporcjach. Po pierwsze, wstrząsy cenowe, jak np. wzrost cen ropy i gazu. One wygasają – poziom cen może być podbity, ale inflacja po jakimś czasie już nie rośnie. Drugi czynnik to popyt – zbyt dużo pieniądza wlewa się do gospodarki. W Polsce ten czynnik popytowy jest dużo silniejszy niż przeciętnie na Zachodzie przyznał prof. Balcerowicz w rozmowie z GW.
Jak dodał ekonomista, to efekt polityki fiskalnej i monetarnej. W 2020 roku NBP pod kierownictwem Adama Glapińskiego wydrukował 144 mld zł i przekazał rządowi, co podbiło wydatki i przyczyniło się do inflacji. A jednocześnie obniżył stopy procentowe niemal do zera. Żaden bank centralny, łącznie z Fedem, nie przewidział takiego odbicia inflacji. Ale to nie jest wytłumaczenie dla Adama Glapińskiego, bo żaden znany mi bankier centralny nie zapowiadał, że nigdy nie podwyższy stóp. A on to zapowiadał, co było kompromitacją.
Jak stwierdził Balcerowicz, populizm, czyli oszukiwanie ludzi, jest nie tylko niemoralne, ale i głupie. Opozycja nie przelicytuje większych populistów, czyli PiS-u. Pokazuje to trwająca licytacja w sprawie kredytów hipotecznych. Ludzie będą pytać, jakie są propozycje partii, by walczyć z inflacją, a profesjonalni ekonomiści będą je oceniać.Sztucznie obniżanie rat kredytów – to byłby czysty populizm bijący w stabilność banków - podsumował ekonomista.