Rynek kredytów hamuje
Z danych BIK wynika, że w pierwszych dziesięciu miesiącach 2022 r. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku ujemne dynamiki zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym odnotowały kredyty mieszkaniowe (-48,2%, -45,0%), karty kredytowe (-24,3%, -12,7%) oraz kredyty gotówkowe (-1,1%, -2,9%). Dodatnie dynamiki w liczbie i wartości zanotowały jedynie kredyty ratalne (+27,9%, +0,3%). - Dziesięć miesięcy na rynku kredytów gotówkowych należy uznać za w miarę pozytywne uwzględniając pogorszenie nastrojów i serię podwyżek stóp procentowych, które powróciły do poziomu sprzed 20 lat. Liczba udzielonych kredytów gotówkowych jest praktycznie na zeszłorocznym poziomie. Natomiast w ujęciu wartościowym banki udzieliły kredytów gotówkowych na niższą wartość, pomimo wysokiej inflacji, co oznacza jednak duże spadki w ujęciu realnym. Ponadto już od kilku miesięcy widzimy spadki liczby udzielanych kredytów gotówkowych. Dobrze widać to na październikowych danych o sprzedaży, w których ujemne dynamiki wystąpiły zarówno w ujęciu r/r, jak i m/m. W listopadzie i grudniu zjawisko to w mojej opinii będzie się dalej nasilać, co spowoduje, że cały rok 2022 zamkniemy na poziomach niższych, prawdopodobnie kilkuprocentowych, niż rok 2021 i to zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
Coraz mniej chętnych po kredyty mieszkaniowe
BIK informuje, że w październiku 2022 w porównaniu z październikiem 2021 r., na rynku kredytów mieszkaniowych wystąpił ogromny spadek liczby (-73,2%) i wartości udzielonych kredytów mieszkaniowych (-74,5%). Średnia wartość udzielonego kredytu mieszkaniowego wyniosła 323,47 tys. zł i była niższa w ujęciu rocznym o -4,6%.
Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych udzielonych kredytów mieszkaniowych, w okresie styczeń - październik 2022 r. widać pewne zróżnicowanie. Najniższe ujemne dynamiki sprzedaży dotyczyły kredytów mieszkaniowych z przedziału powyżej 500 tys. zł w ujęciu liczbowym (-36,1%), a w wartościowym (-34,3%). Najwyższe ujemne dynamiki zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym wystąpiły natomiast w kredytach do 150 tys. zł odpowiednio (-54,2%) oraz (-52,8%).
- Dla kredytów mieszkaniowych październik, podobnie jak poprzednie miesiące, utrwalił trend spadkowy. Banki udzieliły tylko 6,7 tys. kredytów, co jest jednym z najniższych wyników od ponad 12 lat, czyli od stycznia 2010 r. W ujęciu wartościowym banki udzieliły w październiku kredytów mieszkaniowych na wartość 2,183 mld zł – to o 74,5% mniej niż przed rokiem. Jednym słowem, rynek kredytów mieszkaniowych "zamraża się". Rynek ten pozbawiony sterydów w postaci ultraniskich stóp procentowych i możliwości wydłużania okresu kredytowania powyżej 25 lat (wymóg do liczenia zdolności kredytowej), dalej spada. Ale najgorsze jeszcze przed nami.
- To, co może stanowić pewne światełko w tunelu, to powolna odbudowa zdolności kredytowej, którą widzimy od kilku miesięcy. Powodem są rosnące wynagrodzenia i tylko niewielka podwyżka stóp procentowych w ostatnich miesiącach. Ciekawe rzeczy mają miejsce na rynku mieszkaniowym. Na większości lokalnych rynków dynamika wzrostu cen spada i następuje stabilizacja cen. Gdyby taka tendencja utrzymała się w kolejnych kwartałach, to ułatwiłoby uzyskanie potrzebnej kwoty kredytu na sfinansowanie zakupu nieruchomości. W efekcie pozytywnie wpłynęłoby to na zdolność kredytową, a tym samym również pozytywnie na rynek kredytów mieszkaniowych. Jednak w przypadku wyhamowania wzrostu wynagrodzeń w wyniku pogorszenia sytuacji gospodarczej, kolejnych podwyżek stóp procentowych i utrzymania się cen nieruchomości na obecnym poziomie, zdolność kredytowa spadnie jeszcze bardziej, co w konsekwencji spowodowałoby dalszy duży spadek akcji kredytowej. Obecnie bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz drugi. Wartość akcji kredytowej z pierwszych dziesięciu miesięcy 2022 r. na poziomie 41,36 mld zł powoduje, że w całym 2022 r. wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych powinna wynieść około 46 mld zł, co oznacza 48% spadek w stosunku do zeszłego roku – stwierdził prof. Rogowski.