Tarcza antykryzysowa/zdj.poglądowe

i

Autor: kschneider2991/pixabay.com

Spadek zatrudnienia jest niższy, niż podaje GUS? Ekspert: to silny wpływ Tarczy Antykryzysowej

2020-06-18 18:55

Kryzys wywołany koronawirusem spowodował w maju kolejne spadki w zatrudnieniu i wynagrodzeniach. Z najnowszych danych GUS wynika, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw rok do roku spadło o 3,2 proc. Czy faktycznie jest aż tak źle? - Prawie 2/3 wskazanego przez GUS spadku "zatrudnienia" to efekt przeliczenia na pełne etaty obniżonego wymiaru czasu pracy, zasiłków opiekuńczych, itp., a nie likwidacja miejsc pracy - twierdzi w rozmowie z superbiz.pl główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak.

W czwartek Główny Urząd Statystyczny podał dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw, które spadło w maju o 3,2 proc. rok do roku oraz o płacach, które poszły w dół aż o 3,1 proc. w porównaniu z kwietniem. Te dane mogą przerażać, szczególnie, że dzisiejsze odczyty z rynku pracy są znacznie gorsze od oczekiwań analityków, którzy prognozowali spadek zatrudnienia o 2,6 proc. rok do roku. Zdaniem Piotra Bujaka, głównego ekonomisty PKO BP, takie dane to efekt korzystania przez przedsiębiorców z mechanizmów Tarczy Antykryzysowej, np. redukcja czasu pracy. Czy to oznacza, że rynek pracy jest w lepszej formie, niż podaje GUS?

- Dane GUS nt. przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (przedsiębiorstwa niefinansowe poza sferą budżetową zatrudniające ponad 9 osób) należy bardzo uważnie interpretować i nie mylić „przeciętnego zatrudnienia” wg GUS z faktyczna liczbą pracujących i miejsc pracy - zaznacza w rozmowie z superbiz.pl Piotr Bujak.

ZOBACZ TEŻ: UWAGA! Salmonella w sezamie. Sprawdź, czy masz go w swojej kuchni

- Prawie 2/3 wskazanego przez GUS spadku „zatrudnienia” to efekt przeliczenia na pełne etaty obniżonego wymiaru czasu pracy, zasiłków opiekuńczych, itp., a nie likwidacja miejsc pracy. Wskaźniki zatrudnienia pozostają bowiem pod silnym wpływem mechanizmów Tarczy Antykryzysowej (skrócony wymiar czasu pracy, zasiłek opiekuńczy na dzieci do 8 r.ż.). Szacujemy, że w maju odpowiadały one za ponad połowę spadku przeciętnego zatrudnienia wg GUS, a łącznie od wystąpienia kryzysu aż za ok. 160 tys. z 270 tys. spadku przeciętnego zatrudnienia wg GUS. Innymi słowy, faktyczny spadek liczby miejsc pracy był o prawie 2/3 mniejszy niż wskazują dane GUS nt. przeciętnego zatrudnienia - mówi dalej ekspert. - Istotny wpływ mechanizmów Tarczy potwierdza zestawienie zmian zatrudnienia (etaty) i pracujących (osoby). W kwietniu, przy spadku liczby zatrudnionych o 153 tys., liczba pracujących spadła o 48 tys. Podobnie było zapewne w maju, ale dane o liczbie pracujących w ostatnim miesiącu poznamy później - dodaje.

Wszystko wskazuje więc na to, że sytuacja ta jest przejściowa, a rzeczywista liczba osób, która pozostała bez pracy, jest dużo niższa. Według ekonomisty, wyraźnie lepsze nastroje polskich konsumentów w czerwcu wskazują na poprawę sytuacji na rynku pracy. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK) to wskaźniki sporządzane co miesiąc przez Główny Urząd Statystyczny, które mierzą nastroje gospodarstw domowych oraz ich gotowość do dokonywania wydatków konsumpcyjnych, obecnie i w przyszłości.

- Skala negatywnych zmian na rynku pracy wyhamowuje, odzwierciedlając powrót popytu na pracę w obliczu odmrożenia gospodarki i wsparcia uzyskanego przez przedsiębiorstwa w ramach działań antykryzysowych. Potwierdzają to badania koniunktury, w których w porównaniu z początkiem kwietnia znacząco spadł odsetek firm planujących redukcję zatrudnienia. Na poprawę sytuacji na rynku pracy w maju i czerwcu wobec złej sytuacji pod koniec marca i w kwietniu wskazuje również poprawa wskaźnika nastrojów konsumentów w maju i czerwcu. Na szczególną uwagę zasługuje spadek obaw przed bezrobociem - podsumowuje Piotr Bujak.

SPRAWDŹ TAKŻE: Estoński CIT w Polsce. Resort finansów wyjaśnia szczegóły

Super Biznes 18 VI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze