W Polsce w ostatnim okresie płace realne rosły w relatywnie dużym tempie, ale dogonienie w 2025 r. 2000 euro wymagałoby wzrostu wydajności do poziomów nienotowanych w najbardziej rozwiniętych technologicznie gospodarkach świata i nie zakładanego w żadnych dotychczasowych prognozach, nawet tych najbardziej optymistycznych.
Prof. Joanna Tyrowicz z GRAPE, analizując m.in. wymienione powyżej czynniki ocenia, że „nie wydaje się to w ogóle prawdopodobne” oraz, że „wydajność w polskiej gospodarce musiałaby rosnąć cztery (!) razy szybciej niż w okresie najszybszego wzrostu w latach 90”.
Potwierdzają to również oficjalne prognozy Ministerstwa Finansów, które dwa razy do roku publikuje „Wytyczne dotyczące stosowania jednolitych wskaźników makroekonomicznych będących podstawą oszacowania skutków finansowych projektowanych ustaw”.
ZOBACZ TEŻ: Polscy eksporterzy celują w Rosję. Nowe ułatwienia
W tym dokumencie zawarta jest długookresowa prognoza makroekonomiczna. Ostatnie wytyczne MF przygotowywało jeszcze przed kryzysem, jesienią 2019 r. wraz z Ustawą Budżetową (dokument z października 2019 r. jest dostępny tutaj). Zgodnie z tą prognozą w 2025 r. płaca średnia będzie o 1/5 niższa niż 2000 EUR. Ten poziom będzie osiągnięty dopiero pod koniec obecnej dekady, tj. w 2029 r.
Nominalny wzrost płac z punktu widzenia konsumenta nie jest najważniejszy. Nie możemy zapominać o inflacji. Co z tego, że płaca wzrośnie o 10 proc., jeżeli ceny też wzrosną o 10 proc.. Ważna jest jeszcze siła nabywcza wynagrodzenia, tzw. płaca realna. Uwzględniając dzisiejszą siłę nabywczą, poziom 2000 euro wg. prognozy Ministerstwa Finansów byłby osiągnięty dopiero w 2037 r.
Oczywiście kryzys COVID-19 zweryfikował wszystkie prognozy. Nie znamy jeszcze założeń makroekonomicznych do budżetu państwa na 2021 r. i lata kolejne, ale Ministerstwo Finansów przekazało już do NFZ wskaźniki makroekonomiczne w celu przygotowania planu finansowego NFZ. Wskaźniki obejmują lata 2020-2023. Plan NFZ wraz z wybranymi wskaźnikami opublikował PublicPolicy.pl, o czym pisałem już tutaj.
Zgodnie z tymi prognozami Ministerstwa Finansów, średnia płaca na koniec 2023 r, będzie niższa o 7 proc. od prognozowanej na ten rok przed kryzysem. To obniża całą ścieżkę płacy w latach kolejnych. Przyjmując założenia makroekonomiczne po 2023 r. z „Wytycznych…” nominalny poziom płacy odpowiadający 2000 EUR zostanie przekroczony dopiero na początku następnej dekady, tj. w 2031 r. (Wykres 1), ale już w ujęciu stałej siły nabywczej (płacy realnej) dopiero w 2040 r.
dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP
SPRAWDŹ TAKŻE: PiS obniża pensję minimalną Polaków! Duda będzie musiał się tłumaczyć. Wielka Wpadka!