Produkcja żywności

Strajk 20 marca. Przeciwko czemu protestują rolnicy?

2024-03-19 13:37

W protestach rolników punktem zapalnym stał się import produktów rolnych z Ukrainy. Jednak to tylko jedna z przyczyn, okazuje się, że Bruksela tak już dokręca "ekologiczną śrubę", że produkcja żywności w Europie staje się po prostu nieopłacalna. Jakich zmian oczekują rolnicy?

Bruksela w oparach absurdu

Nie tylko polscy rolnicy strajkują, ale protesty odbywają się w całej Europie. Wynika, to z coraz bardziej restrykcyjnych przepisów prawa, które narzucane są przez tzw Zielony Ład wprowadzony na fali brukselskiego szaleństwa ekologicznego, nie opartego o rachunek ekonomiczny. Z kolei ukraińscy rolnicy nie muszą się stosować do tych przepisów przez co ich płody rolne są dużo tańsze, a teraz w wyniku konfiktu z Rosją w sposób niekontrolowany wpuszczane są na unijny rynek.

Jednym z przykładów przepisów, wobec których protestują rolnicy jest ograniczenie używania pestycydów czy obowiązek ugorowania części ziemi uprawnej. Do tych norm nie muszą stosować się ukraińscy chłopi. W ten sposób mamy do czynienia ze swoistym rozdwojeniem jaźni. Bo unijnym rolnikom narzuca się ekologiczne przepisy, a jednocześnie wpuszcza się płody rolne produkowane w sposób nieekologiczny jak chociażby z wykorzystaniem w sposób niekontrorlowany pestycydów.

Dobitnie to wyjaśnia w rozmowie z money.pl, Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej think thanku, który koordynuje protesty rolników w Polsce. 

"Z jednej strony UE robi wszystko, by produkcja europejskiego rolnika była prowadzona według najwyższych standardów. Ale jednocześnie była najdroższą. I w tym samym czasie każe się nam konkurować o miejsca na rynkach zbytu z producentami z Ukrainy, którzy nie podlegają tak rygorystycznym wymaganiom. Producenci z Ukrainy mają większość przywilejów państw członkowskich, a nie mają praktycznie żadnych obowiązków tożsamych z obowiązkami europejskich rolników. To dlatego protestuje cała Europa"  mówi w money.pl, Przeworska.

Z kolei, cytowany przez dziennik Rzeczpospolita, Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych w Banku Pekao, wymienia również inne powody, które dobijają polskiego rolnika. Jak twierdzi analityk, rolnicy w ostatnich latach zostali dotknięci silnym wzrostem cen środków do produkcji, materiałów budowlanych, maszyn i urządzeń rolniczych oraz cen prądu. 

Bartosz Urbaniak, szef bankowości agro na Europę Środkowo-Wschodnią w BNP Paribas, wyjaśnia w dzienniku "Rz", że "Moskwa wykorzystała nadwyżki gazu, gdy Europa ograniczyła jego zakupy, do produkcji nawozów, co przyniosło „urodzaj tysiąclecia”, zasypanie rynków tanim zbożem z Rosji i globalne obniżki jego cen, o co polscy rolnicy obwiniali import z Ukrainy' -czytamy w dzienniku. 

Rolnictwo w Ukrainie. Dziki Zachód na wschodzie

Przy tym warto zaznaczyć, że gospodarstwa rolne na Ukrainie w olbrzymiej części należą do międzynarodowych agroholdingów. W Ukrainie nie ma małych gospodarstw rodzinnych, jak podaje farmer.pl największe gospodarstwo rolne na Ukrainie ma 600 tys. ha, a nieoficjalnie 800 tys. Do 2021 r. -wg informacji tego portalu- nie istniało na Ukrainie ministerstwo rolnictwa.

"W Ukrainie funkcjonują 93 agroholdingi, które według oficjalnych informacji z ichniejszego ministerstwa rolnictwa, posiadają ok. 32 proc. wszystkich gruntów rolnych Ukrainy. Ale według nieoficjalnych danych jest to aż 47 proc. gruntów rolnych. Istnieje tam dużo nieścisłości dotyczących obrotu ziemią, bo np. olbrzymia część gruntów jest dzierżawiona bezumownie. W  ostatnim dziesięcioleciu agroholdingi wykorzystywały 85 proc. całego budżetu kraju przeznaczonego na rolnictwo. Czyli środki te nie trafiały do rolników, tylko do dużych firm."-czytamy w portalu farmer.pl.

Czy brukselscy urzędnicy pójdą po rozum do głowy? Na razie częściowo ustępują, ale do porozumienia jeszcze daleko. "Wiele kwestii można uznać jednak za alarmujące. Np. ogłoszony niedawno plan redukcji emisji CO2 o 90 proc. Władze UE wskazują, że rolnicy powinni pomyśleć m.in. o transformacji swoich traktorów na mniej emisyjne. W jaki sposób mają to zrobić? Przesiąść się na elektryczne traktory? Politycy powinni myśleć i o ochronie środowiska, i o rolnictwie bardziej realistycznie. I liczyć się z tym, że przynajmniej do wyborów do Parlamentu Europejskiego protestów będzie więcej. Nie ustąpimy - zapowiada Przeworska z Instytutu Gospodarki Rolnej, w money.pl.

Pieniądze to nie wszystko Krzysztof Kapis

QUIZ PRL. Zakupy i handel w Polsce Ludowej

Pytanie 1 z 15
Aby w 1976 roku kupić cukier należało posiadać:
QUIZ PRL. Zakupy i handel w PRL

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze