- Protest górników w kopalni Silesia trwa już czwarty dzień.
- Górnicy domagają się objęcia ich osłonami socjalnymi.
- Rząd jest pod presją i analizuje sytuację.
- Wigilię górnicy spędzili na proteście, a msza odbyła się poza terenem kopalni.
Protest górników w kopalni Silesia. Domagają się objęcia ustawą górniczą
W czechowickiej kopalni Silesia nie ustaje protest górników, którzy od czterech dni prowadzą podziemną akcję. Domagają się oni objęcia ich osłonami socjalnymi, które gwarantuje znowelizowana ustawa górnicza. Jednak kopalnia Silesia nie została uwzględniona w tych przepisach.
Jak informuje Kazimierz Grajcarek, rzecznik górników, pod ziemią przebywa 21 osób, które nie zamierzają ustąpić. Dodatkowo, na powierzchni protestuje kolejnych sześć osób, wspierających swoich kolegów. Akcja protestacyjna w Silesii rozpoczęła się w poniedziałek o godzinie 6 rano. Związki zawodowe podkreślają, że ma ona charakter oddolny i nie jest strajkiem. W wigilijny wieczór w siedzibie Solidarności, tuż obok kopalni, księża odprawili nabożeństwo wigilijne dla rodzin górników, ponieważ właściciel kopalni nie wyraził zgody na zorganizowanie go na cechowni.
Rzecznik górników przypomniał, że w środę odbyło się spotkanie z przedstawicielem Grupy Bumech, do której należy Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia. Padła deklaracja, że minister energii Miłosz Motyka skontaktuje się z protestującymi telefonicznie. Do tej pory jednak, jak zaznaczył Grajcarek, taka rozmowa nie miała miejsca. W czwartek planowane jest spotkanie górników z szefem Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, Jarosławem Grzesikiem.
Protestujący domagają się przede wszystkim od rządu objęcia ich firmy instrumentami osłonowymi, które od 1 stycznia 2026 r. zapewni znowelizowana ustawa górnicza pracownikom spółek z udziałem Skarbu Państwa likwidującym kopalnie. Ponadto, oczekują od pracodawcy wypłaty pełnej tegorocznej Barbórki oraz braku konsekwencji za udział w proteście.
Były próby negocjacji. Minister energii zaapelował o zawieszenie protestu na czas świąt
We wtorek doszło do spotkania liderów związków zawodowych z sądowym zarządcą, który nadzoruje program sanacyjny w kopalni, oraz z przedstawicielem Grupy Bumech. Zarządca zapewnił, że wobec uczestników akcji nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje, jednak górnicy oczekują pisemnego potwierdzenia.
Tego samego dnia minister energii wystosował pismo, w którym zaapelował o zawieszenie protestu na okres świąteczno-noworoczny i powrót do rozmów po 6 stycznia. Zapewnił, że w resorcie trwają intensywne prace nad znalezieniem rozwiązań legislacyjnych, które umożliwią wsparcie pracowników firmy.
Lider NSZZ Solidarność w PG Silesia, Grzegorz Babij, skrytykował stanowisko ministra
- Nie może być sytuacji, kiedy od kilku miesięcy trwa analiza. Już została ustawa podpisana, a oni dalej analizują. Ja się pytam, jak długo? Ja mam zjechać i ten świstek pokazać ludziom na dole? - powiedział Babij.
Związkowiec zażądał osobistego przyjazdu Miłosza Motyki do Silesii, wyrażając obawę, że obecne przesłanie ministra może doprowadzić do eskalacji protestu.
Kancelaria Prezydenta naciska na rząd w sprawie protestu
We wtorek do protestujących pod ziemią zjechali prezydenccy ministrowie, Karol Rabenda i Mateusz Kotecki.
- W swoim imieniu, ale też w imieniu pana prezydenta, chciałem się zwrócić do strony rządowej, żeby podjęła działania, żeby tę sprawę wyjaśnić i zakończyć pozytywni - zaapelował Rabenda.
Nawiązując do nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, która ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r. i określa instrumenty osłonowe dla pracowników firm z udziałem Skarbu Państwa (co nie dotyczy prywatnej Silesii), Rabenda przypomniał, że prezydent Karol Nawrocki, podpisując ustawę 15 grudnia br., zwracał uwagę na nierówne traktowanie górników w Polsce.
- Prezydent zapowiedział, że poprawkę do tej ustawy złożymy w najbliższym czasie. Tę deklarację pana prezydenta chcę podtrzymać. Pracujemy nad nią, aby przed najbliższym posiedzeniem Sejmu wystąpić z inicjatywą zmiany tej ustawy, by objęła ona wszystkich górników - podkreślił Rabenda.
W Wigilię protestujących odwiedził przewodniczący NSZZ Solidarność, Piotr Duda, wyrażając swoje poparcie i krytykując rząd za unikanie dialogu społecznego. Podkreślał, że zarówno minister Motyka, jak i szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, powinni być obecni w Czechowicach-Dziedzicach i prowadzić negocjacje.
Zwolnienia grupowe w kopalni Silesia
Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia w Czechowicach-Dziedzicach jest największą prywatną kopalnią węgla w Polsce. W 2022 r. jej udział w polskim rynku wynosił około 3 proc. w produkcji węgla energetycznego i 2,3 proc. w produkcji węgla kamiennego łącznie.
Pod koniec listopada zarządca masy sanacyjnej Silesii zawiadomił związki zawodowe o planowanych zwolnieniach grupowych, które miałyby dotknąć ponad 750 osób.
Grupa Bumech, właściciel spółki PG Silesia, poinformowała 8 grudnia, że złożyła zarządcy masy sanacyjnej ofertę dzierżawy kopalni Silesia, deklarując przejęcie wybranych pracowników w trybie art. 23(1) Kodeksu pracy. W związku z tą sytuacją, zarządca masy sanacyjnej przesunął ewentualne zwolnienia na styczeń.
Polecany artykuł:
