Grzegorz Braun, jeden z posłów Konfederacji, w swoim oświadczeniu majątkowym napisał o sobie, że jest reżyserem, publicystą, wykładowcą oraz działaczem społecznym i politycznym. Na koncie zgromadził skromną, w porównaniu do innych polityków ze swojego ugrupowania (np. Janusza Korwin-Mikkego) sumę – nieco 11 tys. złotych i 24 dolary amerykańskie. W porównaniu z poprzednim oświadczeniem oznacza to, że Grzegorz Braun dołożył do swojego majątku niecałe 8 tys. złotych. Polityk nie ma żadnych mieszkań, domów czy innych nieruchomości, nie posiada też papierów wartościowych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Podwójne 500 plus dla emerytów i rencistów! Seniorzy dostaną dodatkowe pieniądze
Po wyborach do parlamentu Grzegorz Braun stwierdził, że pieniądze otrzymywał przede wszystkim z tytułu praw autorskich i tantiem, a łączna wartość zarobku wyniosła prawie 102 tys. złotych. Do majątku ruchomego, o minimalnej wartości 10 tys. złotych poseł zaliczył książki. Teraz Grzegorz Braun wciąż zaznacza, że jego majątek to żadne złoto czy porcelana, a książki, jednak zarobki spadły – do niecałych 70 tys. złotych.
NIE UWIERZYSZ! NFZ bez składek ZUS, darmowe leki i zabiegi dla każdego Polaka! Spór o służbę zdrowia
Ile więc w ciągu kilku miesięcy Grzegorz Braun zarobił na „Szczęść Boże”? Poprzednie oświadczenie majątkowe pochodziło z listopada 2019 roku, obecne z maja 2020. Patrząc po środkach pieniężnych zgromadzonych na koncie przez posła Konfederacji oznaczałoby, że zarobił ok. 8 tys. złotych, a „Szczęść Boże” warte jest 1,6 tys. złotych miesięcznie.