Banknoty

i

Autor: Shutterstock Banknoty

Komornik bezprawnie zablokował środki z 500 Plus. Bo „to nie jego problem”

2016-09-20 19:34

Rodzina ze Środy Wielkopolskiej może mówić o gigantycznym pechu. Czy to przez zamieszanie, czy błąd w papierach, warszawski komornik zablokował im środki z programu 500 Plus, mimo że według prawa, są one nietykalne. W dodatku dług, które miały pokryć, został już dawno spłacony i to dwukrotnie. Kancelaria komornicza poinformowała poszkodowaną rodzinę, że to, skąd pochodzą pieniądze na zablokowanym koncie, nie jest problemem komornika!

Mieszkaniec Środy Wielkopolskiej, którego dotyczy sprawa, przyznaje, że faktycznie miał dług. W 2009 r. nie zapłacił rachunku za telefon, a należność narosła aż do tysiąca zł. W 2010 r. mężczyzna spłacił jednak zobowiązanie – w ratach po 100 zł. Po sześciu latach spokoju otrzymał jednak kolejne pismo. Komornik straszył go, że, jeśli mężczyzna nie spłaci zadłużenia, zabierze mu samochód i zablokuje konto bankowe. Co bulwersuje najbardziej, wygląda na to, że w komorniczych papierach był spory bałagan, bo nie dość, że przecież długu już nie było, to jeszcze poszkodowany nie posiadał już w tamtym momencie auta i wspomnianego konta.

ZOBACZ TEŻ: 500+: Komornik już nie zabierze pieniędzy. Nowe przepisy wchodzą w życie

Mimo wszystko rodzina chciała mieć święty spokój i, za radą prawnika, jeszcze raz zapłaciła tysiąc złotych. I to nie zakończyło jednak sprawy. Kiedy na rodzinne konto wpłynęło świadczenie z programu 500 zł na dziecko, zostało ono zablokowane. W dodatku wraz z innymi środkami dostępnymi na rachunku. Sęk w tym, że od połowy sierpnia obowiązują przepisy, według których środki z rządowego programu są nietykalne dla komorników. Rodzina, której zostały zablokowane, zaznaczyła to w kancelarii, ale dowiedziała się, że „to nie jest problem komornika”.

ZOBACZ TEŻ: 500 Plus. Boisz się utraty świadczenia? Wyjaśniamy, kiedy złożyć kolejny wniosek

Sprawa, na szczęście, zakończyła się dobrze. Na konto wpłynęły wszystkie nienależnie pobrane pieniądze. Pokrzywdzony mężczyzna podejrzewa jednak, że takich jak on mogą być w Polsce tysiące. Tymczasem kancelaria komornicza nie chce komentować sprawy.

Źródło: gloswielkopolski.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze