ZUS się pomylił?
W rozmowie z money.pl Mariusz Sowiński zaznacza, że sąd nie wydał jeszcze pisemnego uzasadnienia do wyroku, gdyż orzeczenie jest z ubiegłej środy. Jednak jak podkreśla, dla legnickiego sądu kluczowe było ustalenie, czy pobierając świadczenia z ZUS, kobieta miała świadomość, że się jej nie należały.
Prawnik wskazujew money.pl, że sąd zapoznał się w toku sprawy z całą dokumentacją, jaką ZUS wymieniał z jego klientką w czasie prowadzenia przez nią pozorowanej działalności gospodarczej. Były w niej bardzo różne dokumenty, w tym np. zawiadomienia o kontroli jej firmy.
Jak cytuje portal, moja klientka, otrzymując przelewy z ZUS-u, nie miała świadomości, że świadczenia związane z jej ciążą i macierzyństwem jej nie przysługują. ZUS utwierdzał ją bowiem w przekonaniu, że ma ona do nich pełne prawo – podkreśla prawnik.Zwraca również uwagę, że gdyby ZUS miał wątpliwości, czy świadczenia te należały się kobiecie, wstrzymałby wypłaty, ale tego nie zrobił-napisał money.pl.
Dalej portal przypomina, że w innym prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy z listopada 2022 r. sędzia stwierdził, że mimo pozornej działalności, inna przedsiębiorczyni z Legnicy – fryzjerka – nie musi zwracać ZUS-owi 160 tys. zł, których domagał się od niej Zakład.
W uzasadnieniu do wyroku sąd podkreślił, że wcześniejszy wyrok sądu we Wrocławiu, który potwierdził zarzuty ZUS-u, że fryzjerka ta prowadziła pozorną działalność, nie może przesądzać o zwrocie zasiłków.
Sprawy o zwrot świadczeń to ruletka
Według portalu, sprawy o zwrot świadczeń to prawdziwa loteria, gdyż na wygraną czy przegraną składa się nie tylko dobre przygotowanie do sprawy. Zależy to również od tego, w jakim regionie Polski się sądzimy i jakie poglądy ma dany sędzia – uważa Katarzyna Nabożna-Motała, adwokat i przedstawicielka Stowarzyszenia Ruch Społeczny Kobiety Na Działalności Gospodarczej Kontra ZUS.Dodaje, że jedne sądy w Polsce zwalniają ubezpieczonych od zwrotu świadczeń, inne wręcz przeciwnie – nakazują im oddanie pieniędzy.
Portal powołuje się na Katarzynę Nabożna-Motałę, która jest pełnomocnikiem prawnym, najpierw stworzono przepisy, które gwarantowały obywatelom wysokie świadczenia już po pierwszej wpłacie składki, a następnie, kiedy z nich korzystali – oskarża się ich o łamanie zasad współżycia społecznego i żąda zwrotów wypłat z odsetkami.
Nabożna-Motała przytacza przykład z Lublina, gdzie po tym, jak ZUS wygrał w sądzie sprawę o zwrot świadczeń, postawiono kobiecie zarzuty karne, ale tamtejszy sąd ją od nich uniewinnił.
Jak mówi, ona sama również wpadła kiedyś w pułapkę, podwyższając sobie przed pójściem na zasiłek składkę.
– Mimo że jestem prawnikiem, czułam się w sądzie okropnie. Musiałam się tłumaczyć, jak doszło do tego, że pomyliłam formularze, a to urzędnik w ZUS wprowadził mnie w błąd. Musiałam chodzić do żłobka i przedszkola i prosić o zaświadczenia, że moje dzieci chorują. Urzędnicy z ZUS pytali władze mojej uczelni, czy prowadzę zajęcia, kiedy zachorowałam – relacjonuje dla money.pl prawniczka.
W jej ocenie państwo próbuje przerzucić na obywateli ciężar odpowiedzialności za nieudolnie skonstruowane przepisy.
Odchudzanie w ciąży? To bardzo NIEBEZPIECZNE!
Posłuchaj rozmowy z ginekologiem!
Listen on Spreaker.