Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport dotyczący walki z nowotworami. Z dokumentu wynika, że choć liczba zachorowań na nowotwory złośliwe jest w Polsce niższa niż w Europie, to umieralność - dużo wyższa.
Zobacz też: Szefowie płacą za choroby pracowników miliardy złotych
- Placówki zajmujące się leczeniem raka są rozproszone, a ośrodków specjalizujących się w leczeniu określonych typów nowotworów jest zbyt mało Niewystarczające są też zasoby kadrowe lekarzy i sprzętu do radioterapii, który w dodatku coraz bardziej się starzeje - mówi prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.
- Wyniki leczenia nowotworów są w Polsce niezadawalające, choć jednej trzeciej zachorowań można byłoby zapobiec, tylko i wyłącznie dzięki tak prostemu procesowi, jak zminimalizowanie kluczowych czynników ryzyka zależnych również od nas samych, m.in.: palenia tytoniu, spożywania alkoholu, braku aktywności fizycznej, niewłaściwej diety oraz związanej z tym nadwagi. Tymczasem w Polsce nie udaje się nie tylko profilaktyka - czytamy w raporcie NIK.
Sprawdź też: Sprawdź historię swoich chorób online. Ruszył Zintegrowany Informator Pacjenta
Urzędnicy Izby alarmują, że placówki zajmujące się leczeniem nowotworów są rozproszone, brakuje ośrodków specjalizujących się w leczeniu określonych typów nowotworów, kurczą się zasoby kadrowe lekarzy, a wydatki na ochronę zdrowia, w tym na onkologię należą do niższych w Unii Europejskiej.
Nowotwory w Polsce mają niestety też wymiar ekonomiczny. NIK przekonuje, że rak zabija rokrocznie ok. 100 tys. ludzi – to tak jakby z mapy znikało miasto wielkości Legnicy. Co więcej, koszty które ponosi gospodarka to nie tylko bezpośrednie wydatki na opiekę nad chorymi. Według analizy przywołanej w raporcie NIK, w 2015 r. łączne koszty zamknęły się w kwocie 4,35 mld euro – ponad 17 mld zł.
Źródło: NIK