Zawieranie podobnych porozumień sektorowych może prowadzić do dalszej destabilizacji systemy polskiej służby zdrowia. Tylko ustawowe określenie najniższego wynagrodzenia zasadniczego może rozwiązać problem. Niestety to wymaga dodatkowych pieniędzy z budżetu.
Na mocy podpisanej ugody zamiast kwoty 1,6 tys. złotych brutto, wypłacanej jako dodatek do pensji, pracownicy otrzymają 1,1 złotych do podstawy wynagrodzenia. To może sprzyjać dalszym rozbieżnościom w poszczególnych placówkach. Z szacunków Pracowników RP wynika, że porozumienie będzie kosztowało polskie szpitale około 300 zł dodatkowych kosztów na każdy etat pielęgniarki.
Problem jest jednak w tym, że już brakuje państwowych środków na sfinansowanie kosztów. Szpitale będą musiały sobie zatem radzić z tym same. Trzeba zaznaczyć, że wzrost wynagrodzeń jednej grupy spowoduje jeszcze większe niezadowolenie i nacisk pozostałych. Pracownicy RP ostrzegają, że może się to także przełożyć na wzrost cen w sektorze prywatnym.
Źródło: money.pl