Kryzys w Polsce. Inflacja i wszechobecna drożyzna
W dobie szalejącej inflacji i wszechobecnej drożyzny, Polacy odczuwają wiele trudności w codziennym funkcjonowaniu - wysokie ceny czy rosnące raty kredytów nie ułatwiają gospodarowania budżetem domowym.
Posłowie mają jednak nieco ułatwione zadanie - przynajmniej w kwestii dodatkowych finansów. Mają oni możliwość zaciągnięcia pożyczki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Pożyczki pochodzące z Kancelarii Sejmu są udzielane na bardzo atrakcyjnych warunkach.
Pożyczki dla parlamentarzystów. Ile można otrzymać i na jakich warunkach?
Jak przytacza dziennik "Fakt" posłowie "mogą dostać do 30 tys. zł na remont lub modernizację domu albo do 40 tys. zł na zakup domu, lub mieszkania, ustanowienie spółdzielczego prawa do lokalu lub prawa własności. W przypadku sejmowej pożyczki na rok odsetki wynoszą 1 proc., na dwa lata – tylko 2 proc". W bieżącej kadencji w ramach pożyczek wypłacono już 9 mln 600 tys. złotych. Zawarto 291 umów - podczas gdy Sejm liczy 460 posłów.
Jak wygląda oprocentowanie pożyczek w popularnych bankach? Oprocentowanie rocznej pożyczki w wysokości 5 000 złotych waha się między 9,82 proc. w przypadku banku PKO BP do aż 14,49 proc. w banku Santander.
Na co posłowie zaciągneli pożyczki?
Dziennik "Fakt" postanowił sprawdzić na co pieniądze przeznaczyli posłowie, którzy zdecydowali się na zaciągnięcie "sejmowej pożyczki".
- Piotr Borys (Koalicja Obywatelska) - 40 tys. zł na remont
- Jerzy Borowczak (Koalicja Obywatelska) - 30 tys. zł na remont/przebudowę
- Klaudia Jachira - 35 tys. zł na cele mieszkaniowe
- Władysław Kosiniak-Kamysz - 30 tys. zł na cele remontowe
- Przemysław Czarnek - 40 tys. zł (cel nieznany)
- Michał Dworczyk - 30 tys. zł (cel nieznany)
"Warto wiedzieć, że posłanki i posłowie nie mają zdolności na kredyty hipoteczne. Banki nie chcą takich udzielać, ponieważ jest to stanowisko kadencyjne" - powiedziała w rozmowie z dziennikiem "Fakt" Klaudia Jachira.